czwartek, 3 kwietnia 2014

Imagin z Harrym

Hejjooooł <3
Powróciłam... A może nie :'( Napisałam imagina troszkę smutnego bo smutna jest sytuacja w jakiej jestem :'( Ale myślę że wam się spodoba. Nadal nie wiem czy będę kontynuowała tego bloga <3
Liczę na was <3 Myślę, że się spodoba itp, itd KOMENTARZE <3

-----------------------------------------------
CZASAMI CHCIAŁOBY SIĘ WRÓCIĆ 
DO PRZESZŁOŚCI, NAPRAWIĆ BŁĘDY..

 Zaczynając opowieść o moim życiu, które spierdoliło się do końca. Ale tak naprawdę do końca. Mało zostało mi życia. To źle? Zapewne dla was tak, dla mnie nie. Nie mam nikogo, nikogo. Nikt nie chce ze mną być. Bo jestem taka... No jaka? Osądzają po jednym głupim "wybryku". 
 Nazywam się Ellie. Mam 19 lat.  Mieszkam w małym miasteczku z mamą. Mój tata umarł gdy miałam 13 lat. Nie mam rodzeństwa ani chłopaka bo kto chce taką dziewczynę jaką jestem ja. Żyłam spokojnie. Chodziłam na studia. Niby miałam przyjaciół ale co to za przyjaciele, którzy cię obgadują za plecami i śmieją się z ciebie bo jesteś jakaś "dziwna". No ale co zrobić. Żyłam swoim życiem. Z mamą miałam dobre relacje. Nie mogę powiedzieć, że najlepsze bo ona się zmieniła odkąd zmarł mój ojciec. Ale nie było najgorzej.
Pewnego pięknego dnia po kłótni z moją rodzicielką ubrałam się w czerwoną sukienkę, która ledwo co zakrywała moje pośladki, długie czarne szpile. Włożyłam do torebki tylko najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z domu bez słowa. Ruszyłam w kierunku znanej mi dyskoteki, która mieściła się na obrzeżach mojego małego miasteczka. Dotarłam tam w 15 minut. Pokazując swój dowód osobisty wielkiemu ochroniarzowi, że mam ukończone 18 lat weszłam do środka. Podeszłam do baru i zamówiłam sobie jak na początek lekkiego drinka. Czekałam na zamówionych napój gdy obok mnie pojawił się chłopak. Rzuciłam tylko na nim okiem ale wydawał się bardzo przystojny. Na głowie burza loków, ubrany w ciemne dżinsy i koszulkę w paski. W końcu dostałam swojego drinka a chłopak obok mnie również dostał zamówiony napój. Muzyka grała w tle. Chłopak stał przy barze nie ruszał się. Nie odezwał się a ja bardzo chciałam go poznać. Wydawał się bardzo intrygujący. Więc co miałam stracić. Zaczęłam pierwsza.
- Hej jestem Ellie. Czekasz na kogoś?
- Ja Harry i nie czekam na nikogo.
- To może pójdziemy zatańczyć? - Próbowałam jakoś rozkręcić ta rozmowę ale widać było, że chłopak nie miał na to ochoty.
- Yhhm jestem jakby słabym tancerzem.
- A czemu przyszedłeś do klubu?
- Czy to już jest zabronione? - odezwał się z wielką pretensją
- Nie jest zabronione, ale jakoś smutno wyglądasz i chciałam cię jakoś rozkręcić.
- Dobra, dobra. Mogę spróbować - uśmiechnął się tak słodko a ja czułam, że moje poliki robią się czerwone.
Dokończyłam swojego drinka i pociągnęłam za sobą chłopaka. Co by tu powiedzieć. Ja, zazwyczaj cicha dziewczyna tak rwie się do chłopaka. Ale on był inny i to mi zaimponowało. Wyszliśmy na parkiet i puścili akurat wolny numer. Chłopak poruszał się wolno ale zgodnie z rytmem i powoli przysuwał się do mnie jakby bał się mn ie skrzywdzić. Był taki delikatny. Cała złość na moją rodzicielkę przeszła. Przeszła w momencie gdy zobaczyłam jego. Ale tańczyliśmy i tańczyliśmy. Spodobało nam się obu. Skończyła się piosenka. 
- Usiądziemy gdzieś?
- Może wyjdziemy na dwór... Jakoś tu duszno
- No dobra 
I znowu się tak nieziemsko uśmiechnął. Ten chłopak tak na mnie działał a znałam go zaledwie od kilkudziesięciu minut. Wyszliśmy na dwór. Usiedliśmy na murku. Trochę mi było zimno na zewnątrz ale od środka mnie rozrywało, że mogłam siedzieć przy takim nieziemskim mężczyźnie. Zaczęliśmy opowiadać o sobie różne dziwne, przedziwne rzeczy. Od samego dzieciństwa aż do teraz. Czułam się jakbym znała tego kolesia od zawsze. Dosłownie od zawsze.
      -Dwa lata później-
Jestem z Harrym od dwóch lat. Od tego momentu w klubie zaczęliśmy się codziennie spotykać. Został moim chłopakiem. I był to mój pierwszy chłopak. Czułam się niesamowicie. Moja mama go zaakceptowała z czego się bardzo cieszyłam. Nadal nie mogłam uwierzyć, że mam tak wspaniałego i przystojnego chłopaka.
 Siedziałam w domu z telefonem w ręku, oglądałam "Trudne sprawy" i czekałam aż mój kotek napisze. Nie minęło kilka minut i napisał do mnie " Co dzisiaj robimy? Kino, restauracja, film u mnie?" Momentalnie mu odpisałam "Filmy u cb <3" Cieszyłam się normalnie jak małe dziecko, które dostało ukochaną zabawkę na święta lub urodziny. "Więc o której będziesz? Mam po ciebie przyjechać <3?" " Przyjdę sama... będę około 20.00 <3 Kocham Cię" Ubrałam się i wyszłam z domu. Zadzwoniłam do jego drzwi. Otworzyła mi jego mama. Przywitała mnie wesołym uściskiem. Poszłam do pokoju Harrego. Weszłam i usiadłam na łóżku. Po chwili wszedł on w samych bokserkach na co zrobiło mi się gorąco. Widziałam go już nie raz prawie nago ale on był taki nieziemski. 
- Oo. Ellie już przyszłaś
- Tak i nie spodziewałam się takiego widoku. - uśmiechnęłam się szyderczo.
- Hmm jakiego widoku?- spojrzał się na siebie i zgrywał głupiego
- Takiego
Podeszłam do niego i przejechałam po jego nagim torsie i zatrzymałam się przy bokserkach. Bojąc się o to co będzie dalej. On tylko wziął moją rękę i zjechał niżej. Dotknęłam  jego penisa przez materiał bokserek. Momentalnie zrobiło mi się gorąco. 
-Nie bój się - uśmiechnął się delikatnie
Przyciągnął mnie do siebie i lekko pocałował. Odwzajemniłam ten pocałunek. Miałam tak ogromne motyle w brzuchu. Lekko popchnął mnie na łóżko. Powoli zaczął rozbierać... I tak to się stało
     -Kilka godzin później-
-Byłaś wspaniała. Kocham Cię
- To był mój pierwszy raz
-Wiem i mój też
- Nie było widać - zawstydziłam się.
-Kocham cię Ellie
- Ja ciebie też
- Co ty na to byśmy zamieszkali razem?
- Tutaj? Z twoimi rodzicami? Razem?
- Nie... No co ty. Mam mieszkanie po dziadkach. Jest moje. Na razie nie mieszkałem tam ale z tobą się tam od razu wprowadzę, jeśli chcesz.
- Z tobą zawsze kochany.- pocałowałam go 
Wróciłam do domu pełna radości, że mogłabym zamieszkać z nim, moim ukochanym.
-Hej mamo! Wróciłam! - krzyknęłam 
-Hej córciu. 
-Mamo muszę z tobą porozmawiać. - uśmiechnęłam się do swojej rodzicielki
-Dobrze no to chodź do kuchni.
Usiadłyśmy w kuchni przy dużym drewnianym stole. Zaczęłam jej opowiadać o tym, że Harry zaproponował mi wspólnie mieszkanie, że chciałabym się wyprowadzić. Moja mama zareagowała na to bardzo wrażliwie. Zaczęła na mnie krzyczeć, że jestem za młoda i za krótko ja się znam z Harrym. Byłam na nią strasznie wkurzona. Jak ona tak mogła mówić. Dla mnie to było wystarczająco dużo czasu. Powiedziała jeszcze że jak się do niego przeprowadzę to nie mam co wracać do domu. I w tym momencie zaczęła płakać i wybiegła do swojego pokoju. Wiedziałam, że się o mnie martwi i że będzie sama i będzie jej smutno. Ale przecież nie mogłam całe życie z nią mieszkać. Miałam też swoje życie.
Po tym zdarzeniu zadzwoniłam do Harrego. On jak zwykle zaczął mnie pocieszać. Po kilku dniach już mieszkałam z Harrym. Pewnie wielu z was uważa, że to dziwne. Mieszkać od razu z pierwszym chłopakiem, którego poznało się w klubie i to tak wcześnie... Ale ja wiedziałam, że to jest ten jedyny. Dwa dni po tym jak się do niego wprowadziłam czułam się tak strasznie, fatalnie. Cały czas wymiotowałam i miałam mdłości. Nie wiedziałam od czego to jest. Harry się mną opiekował. To było słodkie. Tak było przez kilka następnych dni. No i w końcu poszłam do lekarza. Powiedziałam mu o wszystkim a on zabrał mnie na USG i okazało się, że jestem w ciąży. Byłam w totalnym szoku. Byłam załamana. Dopiero co się wprowadziłam do Harrego i już byłam w ciąży. Postanowiłam Harremu powiedzieć. W końcu to on był ojcem. Tylko nie spodziewałam się, że wyniknie z tego taka kicha. Wróciłam już do naszego wspólnego domu. Poprosiłam mojego ukochanego o rozmowę. Dosłownie się wkurwił jak mu powiedziałam. Wyzywał od zwykłych dziwek, kurw itp. Mówił, że to nie jest jego dziecko. Na pewno spałam z kimś innym. Ja mu tłumaczyłam, że nie. Ale on nie chciał tego słuchać. Mówił, że od jednego razu nie da się zajść w ciążę. I najgorsze było to, że powiedział , że mam się wynosić. A ja gdzie miałam iść. Do matki nie pójdę. Powiedziała, że nie mam już tam wstępu. A nikogo innego nie miałam. Był tylko Harry. Miałam trochę pieniędzy na koncie. Spakowałam się i wyszłam. Było mi tak smutno, że on nie uwierzył, że jest ojcem. Płakałam całą drogę. Poszłam do najbliższego hotelu. Zarezerwowałam pokój na dwa dni. Miałam tylko na te 2 dni pieniądze. Przeminęły bardzo szybko. Musiałam się wynieść. Szłam ciemną ulicą. Nagle z zaułku wyszło dwóch kolesi/ Zbliżyło się do mnie. Zaczęli mnie dotykać. Dosłownie wszędzie dotykać. Było to obrzydliwe. Gdy się przeciwstawiałam od razu mnie kopali, bili. Jednego z nich kopnęłam tak mocno, że się przewrócił. Ten drugi był tak wściekły, że przewrócił mnie na ziemię i kopał bez opamiętania. I straciłam przytomność. Obudziłam się w szpitalu. Cała zdenerwowana. Nie wiedziałam gdzie jestem. Chciałam wyjść lecz uniemożliwiła mi to pielęgniarka. Zapytałam się czy z moim dzieckiem wszystko w porządku. Jednak ona się zmartwiła i odpowiedziała, że zmarło. Zaczęłam płakać. To było straszne. I tak zostałam sama. Nie miałam już mamy, Harrego a nawet dziecka, które pokochałam. Niby dzwonił później i przepraszał za swoje zachowanie. Chciał wrócić do mnie do nas. Ale w końcu mu powiedziałam, że już nie mam mnie i dziecka. 

Suicide is the only solution


Wika :3

środa, 23 października 2013

ZAWIESZAM!

Oficjalnie ogłaszam, że mój blog zostaje zawieszony na czas nieokreślony. Wiecie szkoła... 
Nie mam pomysłów... Brak weny ;'(

sobota, 28 września 2013

Imagin z Zaynem +18

Witajcie!
Czy ja się nie przewidziałam ?? Tyle komentarzy przy moim imaginie ?? Kocham Was <3 Naprawdę :')
No to plusik z Zaynem... Myślę, że Wam się spodoba...
--------------------
Była sobota... Tak wrześniowa sobota. I wieczór. Właśnie wszedłem z moimi dwoma najlepszymi przyjaciółmi do klubu w którym zaostrzała się impreza. Wiele pięknych laseczek na które miałem niesamowitą ochotę.  Przeszedłem przez wiele ludzi, przepychając się do baru. W końcu tam doszedłem. Zamówiłem jakiegoś drinka. Kiedy go otrzymałem o mało nie wypuściłem go z rąk. Zobaczyłem ją... Kamillę... Była to moja była dziewczyna. Była przepiękną laseczką lecz w głowie miała jedynie orzeszek. Zapytacie pewnie dlaczego z nią byłem? Otóż miała przepiękne ciało. Cudny tyłeczek, duże jędrne piersi i jej przyjaciółka. O kurwa... W nią się tak dobrze wchodziło. Uwielbiała gdy się ją poniżało. Lubiła być bita podczas sexu. To ją podniecało. Widząc ją w moich spodniach robił się namiocik. Ale zerwaliśmy dlatego, ponieważ nie dało się z nią w ogóle porozmawiać. Tak jak mówiłem tylko miała orzeszka w tej główce. Dzisiaj na sobie miała krótką czarną sukienkę, która sięgała do połowy jej uda. Piersi były dopasowane do tej sukienki. W niej wyglądały jakby... większe? Upiłem łyka drinka... Odstawiłem ciesz w szklance i przebijając się przez innych doszedłem do niej. Zacząłem kręcić się przy niej, udając, że tańczę. Stałem za nią. Położyłem moje dłonie na jej biodrach. Przybliżyłem się do niej. Kamilla szybko się odwróciła. Widać bardzo się przestraszyła.
K: Co robisz?
Z: Ja... Zamierzam z tobą zatańczyć.
K: No ale...
Z: Nie gadaj tylko tańcz.
Staliśmy przed sobą. Tańczyliśmy w rytmie do szybkiej muzyki. Cały czas patrzyłem na jej idealne piersi. Nie mogłem oderwać od nich wzroku. Była naprawdę idealną tancerką. W pewnym momenci zeszła na dół. Wtedy mogłem zobaczyć więcej i ona zapewne też. I w pewnym monecie była już na górze. Dalej tańczyliśmy i ja już nie mogłem wytrzymać. Przybliżyłem się do niej i nie wahając się, że mnie odrzuci pocałowałem z namiętnością. Ona odwzajemniała pocałunek lecz ja nie chciałem. Taki krótki... ale namiętny był najlepszy. Już bez obawy, że mnie odtrąci zacząłem pieścić jedną pierś. Drugą ręką przyciągnąłem ją do mnie. Właśnie ocierała się o mojego kutaska w spodniach. Tak bardzo chciałem ją poczuć. Jedną ręką trzymając pośladek a drugą zjechałem i pocierałem jej muszelkę przez cieni materiał stringów.
K: Chwila... - Wzięła moją rękę ze swojej cipki. Mogłeś to cały czas robić gdy byłeś moim chłopakiem ale teraz nie jesteś bo zerwałeś.
Z: Ale wiesz... Bardzo mi ciebie brakuje. Ciebie i twojej cipki. Chcę znowu być z tobą.
K: Mi też ciebie brakowało.
Z: No to już mogę - i znowu włożyłem rękę pod jej sukienkę. A może mam lepszy pomysł. Chodź za mną.
Wziąłem ją za rękę. Szliśmy przez bawiących się ludzi. Wyszliśmy... Nad klubem znajdował się mały motel. Zarezerwowałem wcześniej pokój, wiedząc, że na pewno wyrucham dzisiaj jakąś laskę. Weszliśmy po schodach. Cały czas patrzyłem się to ja jej piersi to na super świetny, jędrny tyłeczek.
Z: Poproszę klucz do pokoju 165.
R: Na nazwisko?
Z: Malik
R: Oczywiście.
Szliśmy przez długi korytarz. Już nie mogłem się doczekać aż wyrucham tą lasencje. Otworzyliśmy drzwi. Stało przed nami duże łóżko, jeden fotel obok i stolik z krzesłami. Zamknąwszy drzwi przywarłem Kamillę do ściany zaczynając namiętnie całować. Pieściłem jej piersi. Już nie owijając w bawełnę rozpiąłem jej sukienkę, która mimowolnie opadła na podłogę. Wtedy ujrzałem jej piersi w czarnym koronkowym staniku. Były piękne... ale bez stanika byłyby lepsze - pomyśłałem Jednym szybkim ruchem ściągnąłem staniczek i okazały się piękne, jędrne i duże piersi Kamilli. Masowałem je jedną ręką a drugą masowałem jej muszelkę przez materiał string. Nagle wyparowałem
Z: Suko... Bierz się za mojego kutasa.
Widząc to podniecenie w oczach wiedziałem, że jest gotowa do działania. Rozpięła guzik od moich czarnych dżinsów i szybkim ruchem ściągnęła je. Następnie bokserki. Mój wacek był już gotowy do pracy. Stał już na baczność.
Z: Ile mam czekać suko? - zapytałem z niecierpliwością
Ona nic nie powiedziała tylko wzięła mojego penisa dużych rozmiarów do ust. Robiła mi loda bardzo szybko. Już zapomniałem jak ona dobrze obciąga. Chcąc więcej dopychałem jej głowę. Chwilami krztusiła się moim wielkim penisem ale ja dalej dopychałem jej główkę. Nie chcąc tak szybko kończyć naszej zabawy odepchnąłem ją lekko.
Z: Teraz dziwko kładź się na łóżko
Wypowiadając te brutalne słowa w jej oczach było takie podniecenie, którego nie dało się opisać. Po moim rozkazie natychmiast wykonała polecenie. Ja również wszedłem na łóżko... Przybliżyłem się do niej, składając na jej ustach namiętnego całusa. Chciała go pogłębić lecz to i tak nie miało by sensu... Odsunąłem się... Mój penis dotykał jej cipeczki. Była mokra. Już nie miałem na co czekać po prostu gwałtownie w nią wszedłem. Jej krzyk rozniósł się po całym pokoju. 
Z: Skurczyłaś się od poprzedniego razu suczko...
Nie czekałem na jej odpowiedź. Wchodziłem w nią bardzo szybko. Wkładałem całego penisa. Krzyczał wniebogłosy. Wymawiała moje imię bym nie przestawał. Raz po raz zwalniałem... Wiedziałem, że to uwielbia... W pewnym momencie wyciągnąłem mojego sztywnego kutaska i przeniosłem się na fotel obok łóżka. Kamilla była trochę zdezorientowana. Nie wiedziała o co mi chodzi. Ale gdy ja pocierałem mojego przyjaciela i zachęcałem ją gestem ręki to pojawił się uśmiech na jej twarzy i szybko wstała z łóżka i podeszła do mnie. Chciała już wejść na mojego członka lecz jej przeszkodziłem.
Z: Gdzie kurwo!
K: Ale...
Z: Najpierw obliż...
Oblizała go bardzo dokładnie. Ja tylko jęknąłem. Zastanawiałem się jak ona to robi... Tak znakomicie. Weszła na niego. Poczułem się zajebiście, ona zapewne też. Unosiła się i opadała na nim. Pomagając jej trzymałem ją za pośladki. Minęło jakieś dziesięć minut i poczułem jak jej cipka robi się ciasna. Wydała z siebie długi przeciągły jęk. Ja doszedłem chwilę po niej. Moje soki wylały się w jej szparce. Opadła na mnie
K: Jak dobrze, że znowu jesteśmy razem.
Z: Wiesz... to nie do końca tak
K: A jak? - odsunęła się
Z: Nie chcę z tobą być... Nigdy już nie będę. To co było to już się skończyło.
K Jesteś cholerną świnią. Chciałeś tylko sexu.
Z: Tak... I byłaś świetna. Jeśli mój penis będzie jeszcze potrzebował to zadzwonię do ciebie. A teraz muszę iść.
Pozbierałem swoje ciuchy, ubrałem się i wyszedłem znowu na imprezę. Wychodząc obróciłem się w stronę Kamilli. Siedziała i płakała na fotelu... Już mnie z nią nic nie łączy - powiedziałem sobie w myślach

---------------------------------
To jak misiaczki? Podoba się +18 z Zaynem ? Mi się wydaję, że to jest najbardziej zboczony jaki napisałam ale to wy oceńcie... <3 A jaki następny ? Też +18? Z kim?
Kocham Was <3 <3 
To co jedziemy w górę? 14 komentarzy i następny imagin :D


Wika :D
function disableSelection(target){ if (typeof target.onselectstart!="undefined") //IE route target.onselectstart=function(){return false} else if (typeof target.style.MozUserSelect!="undefined") //Firefox route target.style.MozUserSelect="none" else //All other route (ie: Opera) target.onmousedown=function(){return false} target.style.cursor = "default" } disableSelection(document.body)