piątek, 26 lipca 2013

Imagin z Niallerem

No hejkaaaa <333
W związku z tym, że wyjeżdżam na długo wyczekiwany obóz, to nie będzie mojego imagina. Postaram się napisać jeszcze jakiegoś w tym miesiącu. Pewnie zapytacie dlaczego? No więc jestem w domu tylko dzisiaj. Resztę wakacji spędzam na działce, gdzie nie ma internetu. A podesłała mi tego imagina Michalina no i jestem bardzo jej wdzięczna bo chce żeby na waszych twarzach zagościł uśmiech. A swojego imagina dodam jeszcze w tym miesiącu... Obiecuje <33
---------------------------


Było sobotnie popołudnie. Umówiłam się z przyjaciółką, że pójdziemy na zakupy. Usłyszałam dźwięk smsa i spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu. To od Cindy. Przeprasza, że nie może ze mną iść dzisiaj na zakupy, bo coś jej wypadło. Wiedziałam, co. Spotyka się pewnie ze swoim chłopakiem Jakiem zamiast ze mną. No trudno. Pójdę sama i będę się świetnie bawić. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do małej torebki i wyszłam z domu. Powietrze było świeże, bo przed chwilą padał deszcz, a słońce oświetlało ściany pobliskich budynków. Wiosna, jak ja lubię tę porę roku. Nie miałam daleko do najlepszego centrum handlowego w Londynie. Po 10 minutach znalazłam się wśród setki sklepów z ciuchami. Chodziłam od sklepu do sklepu szukając rzeczy, które spodobałyby mi się i mogłabym je kupić. Lubiłam przeglądać się w lustrze w pięknych sukienkach, spódniczkach i bluzkach, ale ubrania w centrum handlowym nie spełniały moich wymagań cenowych. Wprawdzie zdarzały się przeceny, ale bardzo rzadko. Zmęczona przechadzką między wieszakami udałam się do Nandos, które znajdowało się na pierwszym piętrze tej luksusowej galerii. Zamówiłam jedzenie i usiadłam przy stoliku pod oknem. Jak na godzinę 19: 00 było tu dosyć spokojnie. Gdy zaczęłam jeść bardzo niezdrowego hamburgera do środka wszedł wysoki blondyn ubrany w czerwony t-shirt, czarne spodnie i dżinsową kurtkę. W chwili, gdy na niego spojrzałam on także na mnie zerknął i uśmiechnął się. Zamówił jedzenie i skierował się w stronę mojego stolika. Pośpiesznie wytarłam usta i udawałam, że piszę smsa.
- Nie przeszkadzam? – Zapytał blondyn.
- Nie skąd. – Nie mogłam przy nim powiedzieć prawie żadnego słowa.
- Mogę się dosiąść?    Zapytał znowu uważnie mi się przyglądając.
- Jasne, siadaj. – Powiedziałam i spojrzałam w jego piękne niebieskie oczy.
- Jestem Niall. A ty jak masz na imię?
- Mam na imię (t.i.). Co zamówiłeś do jedzenia – było to najgłupsze pytanie, jakie zadał chłopakowi
Niall uśmiechnął się i odpowiedział:
- 2 hamburgery, nugetsy, pudełko frytek i dużą colę. A ty co jesz?
- Wow tyle zjesz? Ja nigdy bym tyle nie wpakowała w siebie. Ja kupiłam sobie hamburgera i małą colę.
Rozmawialiśmy tak do czasu, kiedy Niall otrzymał swoje jedzenie. Po skończonym posiłku zaproponował, że odprowadzi mnie do domu. Uśmiechnęłam się i wyszliśmy w chłodny wieczór.
Było mi trochę zimo i Niall to zauważył. Zdjął swoją kurtkę i nałożył mi na plecy.
Doszliśmy już do mojego domu.
- Chyba już pójdę – Powiedział niepewnie z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Może wejdziesz do środka? Zrobię herbaty, bo przez to, że oddałeś mi swoją kurtkę pewnie teraz tobie jest zimno.
- Wow, to jest najdłuższe zdanie, jakie powiedziałaś dzisiaj do mnie powiedziałaś!
Wybuchnęliśmy śmiechem.
- A jeśli chodzi o twoją propozycję to bardzo chętnie z niej skorzystam. – Po raz kolejny uśmiechnął się do mnie.
Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka.
- Fajne mieszkanko.
- Dzięki. Rozgość się, a ja zrobię herbaty.
Niall wszedł do salonu i usiadł na kanapie przed telewizorem. Po 15 minutach weszłam i ja niosąc dwa kubki gorącej herbaty.
- Mogłaś mnie zawołać to bym ci pomógł.
- Nie trzeba, dałam sobie radę.
Rozmawialiśmy jeszcze bardzo długo i dowiedziałam się o nim wielu ciekawych rzeczy. Około godziny 21: 00 byłam tak zmęczona, że nie zauważyłam, kiedy przytuliłam się do blondyna i zasnęłam.
Gdy obudziłam się była godzina 2:00 w nocy. Spojrzałam na miejsce obok mnie i zobaczyłam kartkę. Błam trochę rozczarowana, ale gdy przeczytałam treść pozostawionej mi wiadomości rozczarowanie znikło. Na kartce widniał numer telefonu Nialla i kilka miłych słów. Byłam szczęśliwa, że poznałam tak wspaniałego chłopaka. Mimo późnej pory napisałam smsa do mojej przyjaciółki. Odpisała mi momentalnie. Jednak o mnie nie zapomniała – pomyślałam.  Wypiłam herbatę, umyłam się, ubrałam w piżamę i poszłam spać. Obudził mnie sms od Nialla. Pytał się czy dzisiaj też się spotkamy. Zaprosiłam go do mnie do domu. Ogarnęłam się trochę, zjadłam śniadanie i zdążyłam trochę posprzątać, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Spędziliśmy ze sobą cudowny dzień. Cały czas się do siebie przytulaliśmy. Około godziny 20: 00 Niall powiedział słowa, które chciałam usłyszeć:
- Kocham Cię (t.i.) – Mówiąc to uśmiechnął się jak najpiękniej potrafił.
- Ja Ciebie też – Powiedziałam wpatrując się w jego morskie oczy.
Następnie pocałował mnie. Pocałunek był delikatny, ale długi. Bardzo mi się podobało, więc przez kolejne 5 minut nie mogliśmy się od siebie oderwać. W końcu Niall musiał iść. Gdy wychodził, powiedział, że wkrótce znowu się spotkamy. Byłam bardzo zadowolona z takiego rozwoju wydarzeń, więc z uśmiechem na twarzy poszłam spać.
---------------------------
Wiem, że krótki ale mi się bardzo podoba. Czekam na waszą opinię <33
 Proszę... Tak bardzo liczę na komentarze :D Kocham Was wszystkich <33333

środa, 17 lipca 2013

Imagin z Louisem +18

HEJKA!
Miał być imagin z Harrym w dwóch częściach i jedna +18 ale nie mam czasu by go napisać. Ten imagin podesłała mi Michalina. Jest tak trochę zboczony :) Wiem, że takie lubicie :) Hahaha i akurat to jest 69 post na tym blogu <333

Była burza. Grzmiało i lało niesamowicie. Od jakiegoś czasu miałam własne mieszkanko, ale nie 
przywykłam jeszcze do bycia samej. Miałam najlepszego przyjaciela o imieniu Louis, z którym znałam się od dzieciństwa. Zadzwoniłam do niego:
- Hej! Wiem, że to głupie, bo jestem dorosła i w ogóle, ale mógłbyś do mnie wpaść. Jest burza, a ja na dodatek nie mam prądu.
- Ok. Będę za chwilkę.
Mieszkał niedaleko, więc po 10 minutach był już u mnie.
- Hej! – Przytulił mnie na powitanie.
- Hej! Dzięki, że przyszedłeś. Może zrobię ci herbaty? Pewnie zmarzłeś w tej ulewie.
- Chętnie. Masz rację trochę zimno na dworze.
Wstawiłam czajnik z wodą, przygotowałam kubki i usiadłam koło niego na kanapie.
- Jak dobrze, że mogę na ciebie liczyć w każdej chwili. Dobrze, że jesteś. – Przytuliłam go mocno.
- W końcu jesteśmy przyjaciółmi. Musimy na sobie polegać. – Również mnie mocno przytulił.
- Nie uważasz, że za słodko się zrobiło? – Uśmiechnęłam się.
- Nieeee, czemu? Chociaż…. Może trochę. – Pokazał swój najpiękniejszy uśmiech i lekko mnie pocałował.
Było to dziwne uczucie, ale przyjemne. Nie wiedziałam, co o tym myśleć, bo od wielu lat byliśmy przyjaciółmi.
- Przepraszam, mam nadzieję, że to nie zmieni naszych relacji. – Widać, że zrobił się lekko zakłopotany.
- Nie, pewnie, że nie. To ja może pójdę zrobić tą herbatę. – Poszłam do kuchni.
Przyszłam z dwoma kubkami, a Louis siedział zamyślony.
- O czym tak myślisz? – Usiadłam koło niego na kanapie, przykryłam się kocem i popijałam herbatę.
- A tak ogólnie. O życiu, o mnie…, o tobie….. i o nas.
- O nas? Czemu o nas? – Spojrzałam na Louis’a lekko zdziwiona. 
- Nie zauważyłaś czegoś przez te kilkanaście lat? Jak tylko staliśmy się dorośli to nie możemy się od 
siebie odczepić. Codziennie do siebie wydzwaniamy, spotykamy się. Nie uważasz, że coś jest nie tak?         - Rozumiem, że nie chcesz się ze mną więcej zadawać tak? – Byłam powoli na niego zła. Jak mógł powiedzieć coś takiego, jak jesteśmy przyjaciółmi?
- To nie o to chodzi. Tylko, że powoli stajemy się kimś bardziej niż przyjaciółmi. Potrzebujemy siebie. 
– To ostatnie zdanie powiedział bardzo cicho. Nie wiedziałam, co mu na to powiedzieć. Byłam lekko zakłopotana jego słowami.
- Masz rację, to jest trochę nienormalne. Co proponujesz?
- Nic. Niech się dzieję, co chce. – Mocno mnie przytulił i zaczął całować.
Za oknem było ciemno, grzmiało i chwilami błyskało. Mimo tego czułam się bezpiecznie, bo miałam obok siebie Louis’a. Leżeliśmy obok siebie na kanapie i oglądaliśmy film, bo włączyli już prąd. Była to komedia, więc często się śmialiśmy. Gdy skończył się film Louis powiedział:
- Bardzo cię kocham wiesz?
- Wiem. Ja ciebie też bardzo kocham. 
Dałam mu dużego buziaka i usiadłam mu na kolanach. Całowaliśmy się póki Louis nie spadł z kanapy. To było bardzo śmieszne. Powiedział, że nie powinnam się śmiać z cudzego nieszczęścia. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Leżeliśmy na łóżku cały czas się całując. Powoli zdejmował ze mnie ubranie. Robił to bardzo wolno. Najpierw bluzka, a później spodnie wylądowały na podłodze. Po chwili rozpięłam mu koszulę i zsunęłam jego spodnie. Byliśmy tylko w bieliźnie. Całował mnie po całym ciele. Delikatnie. W pewnym momencie zdjął ze mnie majtki i stanik. Zaczął pieścić moje piersi i łechtaczkę. Lekko pojękiwałam. Nie zauważyłam, kiedy zdążył ściągnąć swoje bokserki, bo już czułam jak wchodzi we mnie. Przysunął mnie bliżej siebie. Nikt jeszcze nie robił mi tak dobrze jak on. Na zmianę wypowiadaliśmy swoje imię, tylko ja trochę głośniej. Cieszyłam się, że miałam dźwiękoszczelne ściany i okna, bo sąsiedzi nie mogliby spać przez nas. Mogłam trochę pokrzyczeć. Było mi naprawdę dobrze. Jemu chyba też, bo uśmiech nie schodził mu z twarzy. Po chwili opadł na łóżko obok mnie.
- Byłaś cudowna. – Spojrzał na mnie. Było ciemno w pokoju, ale ja i tak widziałam jego oczy.
- Ty też. Było świetnie. – Dałam mu wielkiego, namiętnego całusa.
- Nie rozumiem, czemu my tak długo tłumiliśmy w sobie emocje. Ja już wcześniej chciałem ci powiedzieć, co czuję, ale nie chciałem zniszczyć naszej przyjaźni.
- Ja też chciałam ci wcześniej powiedzieć, ale nie miałam odwagi. 
- To rozumiem, że od dzisiaj jesteśmy parą?
- Głupie pytanie. Oczywiście, że tak.
- Nie wiem jak zniosą to chłopaki, a tym bardziej Paul i dziennikarze! – Zaczął się śmiać.
- Będą musieli. – Śmialiśmy się razem.
- Już widzę te nagłówki gazet. „Louis Tomlinson ma nową dziewczynę! Kim jest wybranka gwiazdora z One Direction?”
- Hahaha , dobre.
- Tylko wiesz, że będą mieli cię na oku? Będą za tobą chodzili, wypytywali, robili zdjęcia. Będziesz miała bardzo dużo zdjęć z fankami jeśli cię polubią, a myślę, że polubią.
- Normalnie będę gwiazdą! Może większą od ciebie. 
- Nie dopuszczę do tego! Jestem ja, tylko ja i nikt inny. – Wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- Jest 3 w nocy. Idźmy już spać. Jutro czeka nas wielki dzień. W końcu pokażesz nie światu.
- Ciebie już od dawna świat zna tylko, jako przyjaciółkę, a jutro to się zmieni. Masz rację, idźmy spać. Jestem bardzo zmęczony. Następnego dnia, mieliśmy umówione spotkanie z chłopakami i Paulem. Louis bardzo powoli i dokładnie wytłumaczył im wszystko. Ja czasami dodawałam jakieś słówka. Widziałam, że Paul nie był za bardzo zachwycony, ale zaakceptował nasz związek. Postanowiliśmy nie ujawniać się jeszcze, bo Louis chciał mnie oficjalni przedstawić na najbliższym koncercie, który był dwa dni później. Pamiętam ten dzień do dziś. Po piosence Louis zaprosił mnie na scenę i powiedział: „UWAGA! UWAGA! Oficjalnie przedstawiam wam moją nową dziewczynę, a dotychczas przyjaciółkę (T.I)! Usłyszałam wtedy okrzyk radości tłumu i wielkie oklaski. Było mi bardzo miło. Nie wiedziałam, że tak dobrze mnie przyjmą. Chociaż na razie była to kilkutysięczna widownia, a nie miliony fanek na całym świecie. Mimo to czułam, że to dobry początek.W ciągu kilku kolejnych dni robiono mi bardzo dużo zdjęć jak i wtedy, kiedy byłam w towarzystwie Louisa. Nie krępowałam się tym, a starałam się być naturalna i nawet mi to wychodziło. Tak jak Louis mówił jak byłam sama podchodziły do mnie fanki i chciały ze mną zdjęcie, niektóre czasem mówiły, że mam fajnego chłopaka, a niektóre mówiły, że nie zasługuję na niego. No cóż, nie każdemu się dogodzi. W ciągu kilku miesięcy pisali o nas prawie codziennie. Z czasem robiło się tych artykułów coraz mniej. Jakieś czasopismo ogłosiło nas najładniejszą parą, a inne najbardziej pasującą do siebie. Byłam tym pozytywnie zaskoczona. Jeździłam z Louis’em na koncerty, raz zabrałam się z nimi w trasę koncertową. Było świetnie. Dużo się śmialiśmy. Pewnego dnia podczas koncertu Louis zaprosił mnie na scenę. Byłam tym zaskoczona, bo nie wiedziałam, co planował. Był to jeden z największych koncertów. Pamiętam jak klęknął, wyciągnął czerwone pudełeczko, które otworzył i powiedział te 5 słów: „(T.I.) czy wyjdziesz za mnie?” Zamurowało mnie. Byłam podekscytowana i szczęśliwa. Louis zrobił mi wielką i bardzo miłą niespodziankę. Tłum krzyczał: „Zgódź się! Zgódź się!”, aż w końcu się doczekał i powiedziałam to magiczne TAK. Louis założył mi na palec prześliczny pierścionek, mocno mnie przytulił i pocałował. Po koncercie zadzwoniłam do rodziców i powiedziałam im tą radosną wiadomość. Byli zachwyceni, bo bardzo lubili Louisa, w końcu znali go od małego. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu, oczywiście razem z dniem ślubu. Ta piękna ceremonia odbyła się latem, dokładnie 25 lipca rok po oświadczynach w katedrze Westminsterskiej. Przyszła cała rodzina Louisa, moja i dużo znajomych. Oczywiście przed katedrą stało ok. 100 fanek. Pamiętam miesiące przygotowań, wybierania kwiatów, potraw na imprezę po ceremonii, dekoracji, strojów i mojej sukni ślubnej. Wyglądała ona tak: SUKNIA. Do tego miałam długie srebrne kolczyki, białe buty: BUTY oraz krótkie bolerko. Po ślubie przebrałam się w taką sukienkę: SUKIENKA
Natomiast Louis miał taki garnitur:GARNIAK. Mój piękny bukiet ślubny:  BUKIECIK. Pamiętam jeszcze jak pięknie pachniały te kwiaty. Naszymi świadkami byli: Harry i Charlotte (siostra Lou). O mało, co, a bym się popłakała podczas ceremonii i zmyła cały makijaż. Na podróż poślubną polecieliśmy do Brazylii, gdzie spędziliśmy miłe dwa tygodnie. Nie obeszło się oczywiście od zdjęć z fanami, ale nie przeszkadzało mi to. Ważne, że miałam obok siebie Louis’a. Rok po ślubie przyszło na świat nasze pierwsze dziecko. Oboje chcieliśmy, żeby to była dziewczynka i tak się stało. Daliśmy jej na imię Alice. Rodzicami chrzestnymi byli Liam i jego narzeczona Danielle. (Mieliśmy nadzieję z Lou, że pobiorą się po nas, ale nic na razie nie było wiadomo.) Kilka lat później Alice miała już dwójkę braci. Na świat przyszli: Mike i Nick. Miałam i do teraz mam dużą i szczęśliwą rodzinę. Jestem z niej bardzo dumna. Mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni.

---------------------------------------------------
No to jest :) Postaram się napisać tego imagina z Harrym w dwóch częściach w sobotę. Mam nadzieję, że pod tym będzie też dużo komentarzy. Gdy zobaczę, że naprawdę spodobał wam się ten i chcecie ten z Harrym to może już będzie w czwartek wieczorem :) Liczą się wasze komentarze :D



wtorek, 16 lipca 2013

POMOCY !!!

Hejka, hej, hejcia <3
Witajcie... 
Potrzebuję dziewczyny (mogą być dwie nawet), które pomogą mi w prowadzeniu bloga. Wiem, że wy chcecie jak najwięcej tych imaginów lecz ja już nie mam pomysłów i mało czasu. Teraz są wakacje i myślicie zapewne, że jest sporo tego wolnego czasu lecz ja go nie mam. Ciągle gdzieś latam i w ogóle. Chciałabym was uszczęśliwiać. :D 
Chętne dziewczyny pisać na meila wiktoria.kajko@gmail.com




piątek, 12 lipca 2013

Imagin z Niallem +18

Hejka, hejka <3
Witam wszystkich po długiej przerwie... No ale nie pisaliście komentarzy i nic nie dodawałam a poza tym byłam na działce a tam nie ma internetu i nie miałam jak dodać. Choć nie było tych 8 komentarzy to i tak dodam ten, bo jestem nim taka podekscytowana :D
Jakby co to ten też jest +18.  i przy tamtych też zmieniałam. Ponieważ zazwyczaj piszę +18 to teraz tego nie napisałam. Może później zmienię :D

--Oczami Nialla--
Siedzę w dużym pokoju razem z czwórką najlepszych przyjaciół i dziewczyną którą kocham nad życie. Oglądamy jakieś romansidło. Osobiście nie lubię takich rzeczy... Wolę horrory itp. ale robię to ze względu na [T.I]. Jak ona coś takiego ogląda, wtula się w mój wyrzeźbiony tors a mi jest wtedy nieziemsko dobrze. Teraz też tak jest. Ona leży na mojej klatce piersiowej a ja głaszczę jej brązowe włosy. Odgarniam kosmyk włosa z jej policzka i głaszczę go. Cały czas patrzę na nią a nie na to co mnie wokół otacza. W pewnej chwili mój najlepszy przyjaciel wybudził mnie z transu.
-To co... Już się kończy ten film to może w coś zagramy co Niall? - powiedział przekonywującym głosem Zayn.
-Jaką grę masz na myśli? -odpowiedziałem
-To może butelka? Co wy na to dziewczyny? (w tej czwórce znajdowały się też dziewczyny chłopaków. Annie i Perrie).- wtrącił się Tom
-No mi pasuje - powiedziała Perrie a do niej dołączyła się Annie.
-A tobie [T.I] ? - zapytałem
- No jasne czemu nie...
Wiec, gdy już wszyscy się zgodzili usiedliśmy w kółku. Ja oczywiście obok [T.I], Tom obok Annie a Zayn obok Perrie. Wstałem tylko i poszedłem do kuchni po butelkę. Moja dziewczyna nie była skromną myszką. Tylko ostrą dziewczyną. Lubiła grzeszyć, robić dziwne rzeczy i w ogóle. Takie zabawy nie zniechęcały jej a jeszcze bardziej motywowały. No tak... Wróciłem do naszego skromnego kółka. Położyłem butelkę na beżowych kafelkach. Usiadłem na miejscu, które wcześniej wybrałem.
-To kto pierwszy?
-To ja mogę zacząć - odpowiedział z pewnością Tom
Zakręcił butelką. Kreciła się i kręciła. Myślałem już, że się nie zatrzyma. W końcu nastała ta chwila. Wypadło na moją dziewczynę.
-To co mam zrobić?- spytała Toma z takim podnieceniem.
No tak... Nasza gra w butelkę polegała między innymi na całowaniu się, rozbieraniu i striptizie. Nie na pytaniu czy procentach jak to robią większości dzieci w klasach gimnazjalnych lub w podstawówce. My wiedzieliśmy o sobie wszystko. No może nie wszystko ale większość.
-No to może na początek pocałuj Zayna z taką namiętnością i przekonaniem.
Ja wcale nie byłem zazdrosny... No może trochę. Ale najpierw [T.I] podeszła do mnie pytając się mnie
-Nie będziesz zazdrosny?-wyszeptała mi na ucho.
-Nie, idź to tylko zabawa - odpowiedziałem również na ucho.
Podeszła do Zayna. On wstał. Pocałowała go z dużą namiętnością. On odwzajemnił ten pocałunek. Tak stali całowali się dobre trzy minuty. We mnie się już gotowało. Ale starałem się tego nie okazywać. W końcu ona oderwała się od niego. Ale pewnie gdyby tego nie zrobiła on dalej by to robił. Nie powiem to był mój najlepszy przyjaciel ale lubił rwać laski. A [T.I] miała bardzo dobre kształty. Jędrne piersi i tyłeczek. Była szczupła no nic nie dało się jej zarzucić. Wielu chłopaków się za nią oglądało ale na szcząście ja byłem w pobliżu i do niczego nie dochodziło. No ale wróćmy do gry. Usiadła na miejsce obok mnie. Teraz ona kręciła butelką. Wylosowało na Toma. On się jej zapytał co ma zrobić. Ona powiedziała by podszedł do niej. Powiedziała mu wszystko na ucho. Zdziwiło mnie to gdy podszedł do mnie i zaczął mnie całować. Nic nie mogłem zrobić. Chociaż odwzajemniałem pocałunki bo była to tylko gra. Po dłuższej chwili oderwałem się od niego. Popatrzyłem tylko na moją dziewczynę a ona miała na ustach ten zadziorny uśmieszek.
-To co jedziemy dalej?- powiedziała Perrie z taką jakby ironią.
Jechaliśmy tak przez godzinę. Najwięcej razy padło na Toma i [T.I]. Trochę mnie to denerwowało ale nie mogłem nic zrobić. Po dłuższym czasie znowu wypadło na [T.I].  To dziwne bo przez cały ten czas jak graliśmy tylko raz całowałem się z T.I]. Zayn powiedział co ma robić. A mianowicie podejść do Toma rozebrać się do pół naga i zrobić mu striptiz by miał erekcje. Trochę już niepewnie do nie podeszła. Na początku rozpięła koszulę ukazując swój jędrne piersi w czerwonym staniku. Obróciła się do niego tyłem i wymachiwała swoim tyłeczkiem. Następnie zdjęła swoją krótką miniówkę ukazując swój jędrny tyłeczek w stringach. Gdy Tom ją zobaczył Od razu mu się zrobiło gorąco bo wachlował się ręką. Poczułem, że w moich bokserkach robi się ciasno. Ale gdy spojrzałem się na Zayna... U niego tez była spora wypukłość tak jak u Toma. [T.I] widząc to, że sprawiła przyjemność wszystkim chłopakom zaczęła się śmiać.
-Nie wiedziałam, że umiem wzbudzać taką podnietę u wszystkich chłopaków - mówiła śmiejąc się.
Kolejne razy wypadły na mnie, Zayna, Annie i Perrie. Tak robiliśmy kółka. Całowaliśmy się. Uszczęśliwialiśmy dziewczyny a one nas. Miała już być przed ostatnia kolejka i wypadło na moją ukochaną. Kręciła Annie.
- No to [T.I]... zdejmij stanik i ukaż swoje piersi. - powiedziała z takim jakby zachwytem Annie.
Ja w pierwszej chwili pomyślałem jak to powiedziała, że jest lesbijką.
- No dobra. -odpowiedziała [T.I]
Wtedy właśnie zorientowałem się, że moja dziewczyna ma zdjąć stanik i ukazać go wszystkim co tu są. Była już przy rozpięciu. Dotknąłem jej piersi by tego nie robiła.
- Te skarby zostawię dla siebie. powiedziałem wstając razem z nią.
- No weź Niall... - powiedział ze smutkiem Tom na co Annie walnęła go pięścią w ramię.
Wziąłem ją na na ręce i szedłem z nią do naszej sypialni. Zatrzymaliśmy się przed schodami za zakrętem. Postawiłem ją na chłodnych kafelkach.
-To teraz jesteś już moja i tylko moja...
-Ja zawsze będę tylko twoja kochanie.
-Chciałaś pokazać im moje skarby.
-Oh kochanie... One są tylko dla ciebie - pocałowała mnie namiętnie w usta.
Znów wziąłem ją na ręce i udaliśmy się do naszej sypialni. Przekroczywszy próg drzwi. Postawiłem ją na ziemi. Zamknąłem drzwi na klucz i usiadłem na miękkiej wykładzinie.
--Narrator--
Gdy Niall usiadł na podłodze T.I wiedziała co ma robić i do czego dojdzie. Podeszła do niego. Kazała mu wstać. On posłusznie to zrobił. Wzięła jego policzki w swoje dłonie i zaczęła namiętnie całować
-Jesteś dla mnie najważniejszy, kocham Cię.
-Wiem o tym...
T.I zaczęła zdejmować z niego koszulkę. Dotknęła jego nagiego torsu a następnie masowała co chłopakowi odpowiadało. Chwyciła w pewnym momencie jego krocze na co on wzdrygnął.
-Mmm.. Kicia ma ochotę na więcej widzę...
-Kicia jest bardzo napalona i chce poczuć kotka w sobie.
-To będzie musiała jeszcze trochę poczekać- uśmiechnął się szyderczo.
Dziewczyna nie chcąc już dłużej czekać ściągnęła jego czarne rurki a przy okazji zdjęła też jego bokserki. Zobaczywszy jego penisa uśmiechnęła się sama do siebie. Wzięła go do swoich delikatnych dłoni  i pocierała. Chłopak chcąc więcej po chwili popchnął ją na dół. Tym razem wzięła go do swoich malinowych ust. Robiła ruchy przód tył. Zataczała kółka językiem. Tak przez kilka dobrych minut. Niall dociskał jej głowę by robiła to szybciej. Ona mu posłuszna robiła to. Następnie lekko przygryzała główkę penisa. Wzięła jego jądra do ust i ssała. A ręką robiłaś mu dobrze. Chłopak prawie nie utrzymał równowagi. Musiał się oprzeć o stolik, który był za nim.
- Tak mała... Ohh.. Jest mi tak dobrze.. Achh, ochh tak T.I za chwilę dojdę - ledwo mówił przez jęki.
Nie musiałaś długo czekać.
- Ohh dochodzę... T.I!!
Wyjęłaś jego jądra z ust i dalej wykonywałaś ręką ruchy góra dół. Doszedł i spuścił ci się na piersi, które były okryte stanikiem. Niall wstał, przybliżył się do T.I i namiętnie ją pocałował.
-Nikt nie robił tego lepiej od ciebie.
-No tylko ja robię tak 'dobrze' chłopakom - uśmiechnęła się
Szybko i energicznie zdjął z niej stanik. Masował jej piersi. Ona cicho pojękiwała. Z pocałunkami przechodził niżej. Zrobił jej malinkę na szyi. Następnie całował jej piersi. Przeszedł do ssania jej sutków. Momentalnie stały się twarde. Niall dalej schodził niżej a T.I stała nieruchomo. Przejechał paznokciem i strzelił z gumki jej fig. 
-Mrrr kociaczku...
Niall szybko ściągnął jej figi. Dotknął ręką jej kobiecość. Na ciele dziewczyny pojawiły się ciarki. Położył dziewczynę na łóżku. Przybliżył się ustami do jej kobiecości. Zaczął lizać jej łechtaczkę a dwa palce włożył w nią. Dziewczyna jęczała i krzyczała jego imię. To go bardziej motywowało i sprawiało, że robił to szybciej. T.I jęczała i stękała. Podobało jej się to. Gdy już chłopakowi się znudziło, przestał. Przyłożył penisa do jej kobiecości.
-Może trochę zaboleć
-A nie zakładasz gumek? To znaczy mi to nie przeszkadza bo jest lepiej a co jeśli.. - nie zdążyła dokończyć
- Jeśli będziemy mieć dziecko to wtedy będę najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi. 
-Kocham Cię.
Chłopak nie czekając dłużej wepchnął penisa do jej małej szparki. Ona krzyknęła z wrażenia jego imię. Chłopak docierał cały czas do jej punktu "G".
-Mmm... Tak Niall... Mocniej. O tak Achh.
Chłopak wpychał po całej długości. Jego penis po krótkim czasie zaczął drżeć. 
- T.I ja za chwilę dojdę... i cały czas pchał..
-Ja też kotku... Achh..ochhh
-Gdy powiem już... to dojdziemy razem
Na jego słowa wasze soki zmieszały sie razem. On opadł obok ciebie. Regulowaliście oddechy. Wtuliłaś się w jego nagi tors.
-Kocham cię Niall.
-Też cię kocham. A teraz chodź na dół bo zgłodniałem.
-Osz ty mój głodomorku. - pocałowałaś go w usta.
Zaczęliście się ubierać. Ty miałaś tylko stanik i figi. A Niall założył swoje rurki koszulkę.
-O nie... Ty tak na dół nie pójdziesz
- A dlaczego nie?
- Nie chcę by ktoś oglądał twój idealny biust. 
Zdjął swoja koszulkę i dał ci ją. Ty ją ubrałaś i zeszliście razem na dół do kuchni trzymając się za ręce.
-Było ostro - Zayn powiedział do Toma.
-A jak miało nie być. On jest idealny w łóżku - powiedziała T.I
-Kocham cię - wyszeptał jej do ucha i pocałowali się
The End
---------------------------
Coś długi mi wyszedł. No nie było tych 8 komentarzy ale napisałam tego. Trochę już nie mam weny do tych +18. Tak jakoś nie składają mi się do kupy. No ale jak wam się podoba? Jeśli tak do skomentujcie. To naprawdę daje motywację do dalszego pisania. No a jak macie jakieś uwagi lub byście coś zmienili w blogu to piszcie śmiało. Na Asku http://ask.fm/Wikussia1234
lub po prostu w komentarzu :D

Wika :D




środa, 3 lipca 2013

Imagin z Harrym cz.2 +18

No to było 10 komentarzy i jest druga część :D
Specjalnie na waszą prośbę :D

Część 1
Mężczyzna w czarnych okularach zaczął z nią rozmawiać. Ty na chwilę odłożyłaś książkę i gdy zobaczyłaś to zdarzenie poszłaś szybkim krokiem w ich kierunku.
M: To jak dziewczynko masz na imię?
D: Darcy.
M: Piękne imię. Bardzo mi się podoba.
D: Może mi pan oddać piłkę?
T: Darcy... - Podeszłaś do nich. Co ja ci mówiłam? Nie można rozmawiać z nieznajomymi.
D: Ale mamusiu... Ten pan ma naszą piłkę.
Ty spojrzałaś na chłopaka a szczęka opadła ci na dół. Nie mogłaś uwierzyć. To był Harry. Ten w którym byłaś zakochana po uszy. Ten z którym miałaś dziecko. Ten przez którego płakałaś przez tyle dni i nocy i ten przez którego tak wyglądasz teraz. (Chodzi o roztycie się). Z jednej strony chciałaś się na niego rzucić wyściskać go i wycałować a z drugiej byłaś na niego całkowicie zła. Mówił ci zawsze, że cię nie opuści a co zrobił? Opuścił. To z drugiej strony była twoja wina bo nie powiedziałaś mu o dziecku przez tyle lat. Ale bałaś się. I nie chciałaś żeby zrujnował karierę. A by ją opuścił tylko dlatego, że by miał dziecko. O tobie nie myślał już w ogóle. Zapomniał.
T: Darcy idziemy. 
D: Ale mamusiu ja chce jeszcze się pobawić.
T: Nie dyskutuj, idziemy. 
T: Czy mógłby pan nam oddać piłkę? - zapytałaś stojącego przed tobą Harrego.
H: Tak, oczywiście.
Harry oddał piłkę Darcy. Już chciałaś iść ale złapał cię za nadgarstek.
H: T.I... nie pamiętasz mnie?
T: Ciebie? Jak mogłabym zapomnieć chłopaka, którego kochałam mam z nim dziecko i który mnie opuścił bo wybrał karierę.
H: To jest moje dziecko? Ale...
T: Tak to jest twoje dziecko. Ma 8 lat. Zaszłam w ciąże gdy wyjechałeś.
H: Ale dlaczego mi nie powiedziałaś?
T: Bo byś przyjechał tylko z litości dla dziecka. A nie dla mnie.
H: Ale to by dało się jakoś pogodzić. I ja teraz przyjechałem bo nie mogłem bez ciebie żyć. Cały czas mi się śniłaś. Myślałem o tobie. Ja cię kocham.
T: Nie wierzę w te brednie.
Odeszłaś szybkim krokiem od niego. Wzięłaś Darcy za rękę i poszłyście do domu.
---------Oczami Harrego---------
Jak ja mogłem być taki głupi. Miałbym wszystko. Kobietę, którą kocham, dziecko. A przede wszystkim rodzinę. A wybrałem głupią sławę. Mam kasę i co z tego. Nie mam nikogo kto mnie kocha. Ta mała nawet nie wie, że ja istnieje. Darcy... O jakie to przepiękne imię. Sam kiedyś mówiłem T.I że jak będziemy mięli dziewczynkę to chciałbym żeby miała tak na imię. Wszystko spaprałem. Kurwa jaki ja jestem głupi.
Usiadłem na ławce i chciałem sobie wszystko dokładnie poukładać w głowie. Nie no ja muszę ją przeprosić za to wszystko co jej zrobiłem. Ja chcę z nią być. Chce być przy Darcy. Przy mojej córce. Będę się cały czas starał. Pójdę do niej jutro. Tak to jest dobry pomysł. Myślę, że nie zmieniła adresu.
----Następny dzień---- (narrator)
Obudziłaś się o 10 rano. Twoja córka już dawno była na nogach. Oglądała sobie bajki w salonie. Ty ubrałaś się. Założyłaś zwyczajne ciuchy bo nie szłaś dzisiaj do pracy. Jakieś tam dresy i luźną koszulkę. Weszłaś do kuchni i zrobiłaś sobie kanapkę.
T: Darcy chcesz coś do jedzenia?
D: Nie mamusiu.
Wstawiłaś wodę na herbatę. Nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi.
T: Kochanie idź otwórz to pewnie listonosz albo jakaś paczka.
D: No mamusiu a nie możesz ty?
T: Darcy zrób to o co cię proszę.
Darcy otworzyła drzwi. Nie mogła uwierzyć kto przed nimi stał. Zamurowało ją. Stała jak wryta w podłogę.
D: Czy pan jest... Pan Harry Styles? 
H: Tak Darcy.
D: A skąd pan zna moje imię? Niemożliwe... Pan zna moje imię.
H: Poznaliśmy się wczoraj na placu zabaw.
D: To był pan?
H: Tak to byłem ja tylko, że w okularach. 
Darcy wtuliła się w niego. On też ją przytulił. 
D: A co pan tu właściwie robi? 
H: Przyszedłem do was a właściwie do twojej mamusi.
D: Mamusia bardzo dużo o panu mówi. Kocha pana. Cały czas słucha waszych piosenek. Przy tych smutnych płacze. Nawet nie wiem dlaczego. Nie chce mi powiedzieć. 
T: Darcy kto przyszedł?
Nie odpowiedziała ci więc poszłaś do drzwi. Tego się nie spodziewałaś. On jeszcze ma tupet żeby do ciebie przychodzić.
T: Darcy co ja ci mówiłam. Nie można otwierać nieznajomym.
D: Ale mamusiu ty znasz tego pana. To Harry Styles!
T: Darcy idź oglądać bajki.
D: Ty mi nigdy nie pozwalasz zostać. 
T: Darcy... - spojrzałaś na nią surowym wzrokiem. Poszła po chwili.
T: Czego tu chcesz?
H: Ja chciałem cię przeprosić. Ja naprawdę cię kocham. Proszę pozwól mi wejść. 
T: Dobra wejdź ale tylko na chwilę.
Wszedł. Zaprowadziłaś go do kuchni. Usiadł na krześle a ty obok niego. Złapał cię za dłoń i cały czas mówił. Przepraszam i przeraszam.
H: T.I proszę wybacz mi. Ja chcę być przy tobie i przy małej.
T: A jak masz jej zamiar to powiedzieć? Wiesz Darcy no twój idol to właściwie twój tata. 
D: To znaczy, że Harry Styles jest moim tatusiem?
T: Darcy nie można podsłuchiwać dorosłych.
Ona w ogóle na ciebie nie zwracała uwagi tylko jeszcze raz podeszła do Harrego i go mocno przytuliła.
H: Wybaczysz mi T.I?
T: Już ci wybaczyłam. Podeszłaś do niego i go pocałowałaś. Nie mogłam bez ciebie wytrzymać. Kocham cię nadal.
----miesiąc później----
Harry nadal się stara by cię nie zawieźć. Zamieszkał z wami tydzień temu. Darcy bardzo nalegała. Nie zgodziłaś się od razu by spał z tobą. Ale nie mogłaś już wytrzymać. Tak długo go nie było. Dzisiaj pozwoliłaś mu spać ze sobą. 
Harry położył się do łóżka. Czekał na ciebie. Ty mu chciałaś zrobić niespodziankę. Ubrałaś się w bieliznę, którą kupił ci 9 lat temu. Gdy wyszłaś z łazienki i mu się pokazałaś to w jego oczach pojawił się błysk. Taki, który widziałaś 9 lat temu podczas waszego ostatniego sexu. Położyłaś się obok niego. Pocałował cię namiętnie w usta.
H: T.I kocham cię. 
T: Ja ciebie też. 
Delikatnie przejechał ręką po twoich piersiach zakrytych czerwonym koronkowym stanikiem. Przez ciebie przeszedł przyjemny dreszcz. Już wiedziałaś do czego dzisiaj dojdzie. (Harry zawsze spał w bokserkach). Przejechałaś ręką po jego wyrzeźbionym torsie. Ręką zjechałaś do jego krocza. Masowałaś przyjaciela, który już prawie nie mieścił się w bokserkach. Z jego ust wydobywały się dźwięki rozkoszy. Następnie Harry znalazł się nad tobą. Zsunął energicznie z ciebie majteczki. Dotykał swoją dłonią twojej kobiecości. Bardzo ci się to podobało. Po krótkiej chwili włożył w ciebie dwa palce na co ty zareagowałaś krzyknięciem. Palce od drugiej ręki włożył ci do ust by twoimi krzykami nie obudzić małej Darcy. Jednak to nie pomagało. On się tak zmysłowo nimi poruszał. Po czasie wysunął palce. Odpiął twój stanik. Przez chwilę masował twoje piersi lecz ty ściągnęłaś z niego bokserki. Obróciłaś was tak, że to teraz on był na dole. Wzięłaś do ręki jego dużej wielkości penisa. Wykonywałaś ruchy góra dół. Jemu to odpowiadało. Ale tobie się znudziło po pewnym czasie. Więc wzięłaś go do swoim malinowych ust. Ruchy typu góra dół ci się znudziły. To zataczałaś kółka językiem i przygryzałaś główkę jego penisa. Nie chciałaś by doszedł teraz więc się z nim droczyłaś. Jego oddech z każdym twoim ruchem przyspieszał. Wiedziałaś, że dojdzie więc wyjęłaś go z ust. Położyłaś się na łóżku. On nachylił się nad tobą. Jego penis ocierał o twoją kobiecość. Twój oddech momentalnie przyspieszył. Pocałował cię. Następnie zaczął przygryzać twoje sutki, które momentalnie stały się twarde. Jego to ucieszyło. Nie chciał już zwlekać i włożył "przyjaciela" w ciebie. Poruszał się szybko i zdecydowanie. Dokładnie tak jak wtedy.
H: Nie wiedziałem, że jesteś taka ciasna. Wydawało mi się, że jesteś szersza.
T: Skurczyłam się bo dawno tego nie robiłam.
I z szybkiego tempa przerodziło się najszybsze. Ty krzyczałaś tak samo jak on. Zapomnieliście w ogóle o tym, że dwa pokoje dalej śpi wasza córka. Po dłuższym czasie wasze soki zmieszały się a wy opadliście na łóżko szczęśliwi. Następnie ty weszłaś na Harrego. Nabiłaś się na jego członka i tak dalej się poruszaliście dając wam obu spełnienie. Gdy już znowu miała was oblać fala rozkoszy. Do pokoju weszła Darcy. Gdyby zobaczyła swoją minę na pewno by się uśmiała. 
D: Yyy... A co wy robicie?
Ty pospiesznie zeszłaś z Harrego. Okryłaś się kocem z Harrym. Darcy podeszła do was.
T: No bo wiesz słońce. Yh... Harry no pomóż...
H: No bo jak no bo my... No jak ludzie się bardzo kochają to uprawiają takie coś.
D: A wy się bardzo kochacie?
T: Tak kochanie. My się bardzo kochamy.
D: To znaczy, że będziecie to robić codziennie? 
Na te słowa oboje wybuchliście śmiechem.
H: No może nie codziennie kochanie.
D: Na moje to możecie to robić tylko róbcie to ciszej bo ja chciałabym spać.
Przytuliłaś Darcy i pocałowałaś ją w czółko. To samo zrobił Harry. A potem pocałował ciebie namiętnie w usta.

----------------------
No to napisałam. Nie wiem jak wam będzie to się podobało. Mi się chyba najbardziej ta końcówka podoba.Właściwie to sama nie wiem. Jak teraz będzie 8 komentarzy to dodam imagina z Niallem. Też +18. Może nawet większą ilością komentarzy mnie obdarzycie. :D


Wika :D








function disableSelection(target){ if (typeof target.onselectstart!="undefined") //IE route target.onselectstart=function(){return false} else if (typeof target.style.MozUserSelect!="undefined") //Firefox route target.style.MozUserSelect="none" else //All other route (ie: Opera) target.onmousedown=function(){return false} target.style.cursor = "default" } disableSelection(document.body)