Specjalnie na waszą prośbę :D
Część 1
Mężczyzna w czarnych okularach zaczął z nią rozmawiać. Ty na chwilę odłożyłaś książkę i gdy zobaczyłaś to zdarzenie poszłaś szybkim krokiem w ich kierunku.
M: To jak dziewczynko masz na imię?
D: Darcy.
M: Piękne imię. Bardzo mi się podoba.
D: Może mi pan oddać piłkę?
T: Darcy... - Podeszłaś do nich. Co ja ci mówiłam? Nie można rozmawiać z nieznajomymi.
D: Ale mamusiu... Ten pan ma naszą piłkę.
Ty spojrzałaś na chłopaka a szczęka opadła ci na dół. Nie mogłaś uwierzyć. To był Harry. Ten w którym byłaś zakochana po uszy. Ten z którym miałaś dziecko. Ten przez którego płakałaś przez tyle dni i nocy i ten przez którego tak wyglądasz teraz. (Chodzi o roztycie się). Z jednej strony chciałaś się na niego rzucić wyściskać go i wycałować a z drugiej byłaś na niego całkowicie zła. Mówił ci zawsze, że cię nie opuści a co zrobił? Opuścił. To z drugiej strony była twoja wina bo nie powiedziałaś mu o dziecku przez tyle lat. Ale bałaś się. I nie chciałaś żeby zrujnował karierę. A by ją opuścił tylko dlatego, że by miał dziecko. O tobie nie myślał już w ogóle. Zapomniał.
T: Darcy idziemy.
D: Ale mamusiu ja chce jeszcze się pobawić.
T: Nie dyskutuj, idziemy.
T: Czy mógłby pan nam oddać piłkę? - zapytałaś stojącego przed tobą Harrego.
H: Tak, oczywiście.
Harry oddał piłkę Darcy. Już chciałaś iść ale złapał cię za nadgarstek.
H: T.I... nie pamiętasz mnie?
T: Ciebie? Jak mogłabym zapomnieć chłopaka, którego kochałam mam z nim dziecko i który mnie opuścił bo wybrał karierę.
H: To jest moje dziecko? Ale...
T: Tak to jest twoje dziecko. Ma 8 lat. Zaszłam w ciąże gdy wyjechałeś.
H: Ale dlaczego mi nie powiedziałaś?
T: Bo byś przyjechał tylko z litości dla dziecka. A nie dla mnie.
H: Ale to by dało się jakoś pogodzić. I ja teraz przyjechałem bo nie mogłem bez ciebie żyć. Cały czas mi się śniłaś. Myślałem o tobie. Ja cię kocham.
T: Nie wierzę w te brednie.
Odeszłaś szybkim krokiem od niego. Wzięłaś Darcy za rękę i poszłyście do domu.
---------Oczami Harrego---------

Usiadłem na ławce i chciałem sobie wszystko dokładnie poukładać w głowie. Nie no ja muszę ją przeprosić za to wszystko co jej zrobiłem. Ja chcę z nią być. Chce być przy Darcy. Przy mojej córce. Będę się cały czas starał. Pójdę do niej jutro. Tak to jest dobry pomysł. Myślę, że nie zmieniła adresu.
----Następny dzień---- (narrator)
Obudziłaś się o 10 rano. Twoja córka już dawno była na nogach. Oglądała sobie bajki w salonie. Ty ubrałaś się. Założyłaś zwyczajne ciuchy bo nie szłaś dzisiaj do pracy. Jakieś tam dresy i luźną koszulkę. Weszłaś do kuchni i zrobiłaś sobie kanapkę.
T: Darcy chcesz coś do jedzenia?
D: Nie mamusiu.
Wstawiłaś wodę na herbatę. Nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi.
T: Kochanie idź otwórz to pewnie listonosz albo jakaś paczka.
D: No mamusiu a nie możesz ty?
T: Darcy zrób to o co cię proszę.
Darcy otworzyła drzwi. Nie mogła uwierzyć kto przed nimi stał. Zamurowało ją. Stała jak wryta w podłogę.
D: Czy pan jest... Pan Harry Styles?
H: Tak Darcy.
D: A skąd pan zna moje imię? Niemożliwe... Pan zna moje imię.
H: Poznaliśmy się wczoraj na placu zabaw.
D: To był pan?
H: Tak to byłem ja tylko, że w okularach.
Darcy wtuliła się w niego. On też ją przytulił.
D: A co pan tu właściwie robi?
H: Przyszedłem do was a właściwie do twojej mamusi.
D: Mamusia bardzo dużo o panu mówi. Kocha pana. Cały czas słucha waszych piosenek. Przy tych smutnych płacze. Nawet nie wiem dlaczego. Nie chce mi powiedzieć.
T: Darcy kto przyszedł?
Nie odpowiedziała ci więc poszłaś do drzwi. Tego się nie spodziewałaś. On jeszcze ma tupet żeby do ciebie przychodzić.
T: Darcy co ja ci mówiłam. Nie można otwierać nieznajomym.
D: Ale mamusiu ty znasz tego pana. To Harry Styles!
T: Darcy idź oglądać bajki.
D: Ty mi nigdy nie pozwalasz zostać.
T: Darcy... - spojrzałaś na nią surowym wzrokiem. Poszła po chwili.
T: Czego tu chcesz?
H: Ja chciałem cię przeprosić. Ja naprawdę cię kocham. Proszę pozwól mi wejść.
T: Dobra wejdź ale tylko na chwilę.
Wszedł. Zaprowadziłaś go do kuchni. Usiadł na krześle a ty obok niego. Złapał cię za dłoń i cały czas mówił. Przepraszam i przeraszam.
H: T.I proszę wybacz mi. Ja chcę być przy tobie i przy małej.
T: A jak masz jej zamiar to powiedzieć? Wiesz Darcy no twój idol to właściwie twój tata.
D: To znaczy, że Harry Styles jest moim tatusiem?
T: Darcy nie można podsłuchiwać dorosłych.
Ona w ogóle na ciebie nie zwracała uwagi tylko jeszcze raz podeszła do Harrego i go mocno przytuliła.
H: Wybaczysz mi T.I?
T: Już ci wybaczyłam. Podeszłaś do niego i go pocałowałaś. Nie mogłam bez ciebie wytrzymać. Kocham cię nadal.
----miesiąc później----
Harry nadal się stara by cię nie zawieźć. Zamieszkał z wami tydzień temu. Darcy bardzo nalegała. Nie zgodziłaś się od razu by spał z tobą. Ale nie mogłaś już wytrzymać. Tak długo go nie było. Dzisiaj pozwoliłaś mu spać ze sobą.

H: T.I kocham cię.
T: Ja ciebie też.
Delikatnie przejechał ręką po twoich piersiach zakrytych czerwonym koronkowym stanikiem. Przez ciebie przeszedł przyjemny dreszcz. Już wiedziałaś do czego dzisiaj dojdzie. (Harry zawsze spał w bokserkach). Przejechałaś ręką po jego wyrzeźbionym torsie. Ręką zjechałaś do jego krocza. Masowałaś przyjaciela, który już prawie nie mieścił się w bokserkach. Z jego ust wydobywały się dźwięki rozkoszy. Następnie Harry znalazł się nad tobą. Zsunął energicznie z ciebie majteczki. Dotykał swoją dłonią twojej kobiecości. Bardzo ci się to podobało. Po krótkiej chwili włożył w ciebie dwa palce na co ty zareagowałaś krzyknięciem. Palce od drugiej ręki włożył ci do ust by twoimi krzykami nie obudzić małej Darcy. Jednak to nie pomagało. On się tak zmysłowo nimi poruszał. Po czasie wysunął palce. Odpiął twój stanik. Przez chwilę masował twoje piersi lecz ty ściągnęłaś z niego bokserki. Obróciłaś was tak, że to teraz on był na dole. Wzięłaś do ręki jego dużej wielkości penisa. Wykonywałaś ruchy góra dół. Jemu to odpowiadało. Ale tobie się znudziło po pewnym czasie. Więc wzięłaś go do swoim malinowych ust. Ruchy typu góra dół ci się znudziły. To zataczałaś kółka językiem i przygryzałaś główkę jego penisa. Nie chciałaś by doszedł teraz więc się z nim droczyłaś. Jego oddech z każdym twoim ruchem przyspieszał. Wiedziałaś, że dojdzie więc wyjęłaś go z ust. Położyłaś się na łóżku. On nachylił się nad tobą. Jego penis ocierał o twoją kobiecość. Twój oddech momentalnie przyspieszył. Pocałował cię. Następnie zaczął przygryzać twoje sutki, które momentalnie stały się twarde. Jego to ucieszyło. Nie chciał już zwlekać i włożył "przyjaciela" w ciebie. Poruszał się szybko i zdecydowanie. Dokładnie tak jak wtedy.
H: Nie wiedziałem, że jesteś taka ciasna. Wydawało mi się, że jesteś szersza.
T: Skurczyłam się bo dawno tego nie robiłam.
I z szybkiego tempa przerodziło się najszybsze. Ty krzyczałaś tak samo jak on. Zapomnieliście w ogóle o tym, że dwa pokoje dalej śpi wasza córka. Po dłuższym czasie wasze soki zmieszały się a wy opadliście na łóżko szczęśliwi. Następnie ty weszłaś na Harrego. Nabiłaś się na jego członka i tak dalej się poruszaliście dając wam obu spełnienie. Gdy już znowu miała was oblać fala rozkoszy. Do pokoju weszła Darcy. Gdyby zobaczyła swoją minę na pewno by się uśmiała.
D: Yyy... A co wy robicie?
Ty pospiesznie zeszłaś z Harrego. Okryłaś się kocem z Harrym. Darcy podeszła do was.
T: No bo wiesz słońce. Yh... Harry no pomóż...
H: No bo jak no bo my... No jak ludzie się bardzo kochają to uprawiają takie coś.
D: A wy się bardzo kochacie?
T: Tak kochanie. My się bardzo kochamy.
D: To znaczy, że będziecie to robić codziennie?
Na te słowa oboje wybuchliście śmiechem.
H: No może nie codziennie kochanie.
D: Na moje to możecie to robić tylko róbcie to ciszej bo ja chciałabym spać.
Przytuliłaś Darcy i pocałowałaś ją w czółko. To samo zrobił Harry. A potem pocałował ciebie namiętnie w usta.
----------------------

Wika :D
Wspanialy, uwielbiam Twoje imaginy. Jestes swietna
OdpowiedzUsuńświetne ta końcówka mnie rozwaliła :D
OdpowiedzUsuńWow!!! Druga część mnie rozwaliła ;D
OdpowiedzUsuńWow!!! Druga część mnie rozwaliła ;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper imagin! Dawaj kolejnego :*******
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuń