Teraz imagin z Liamem. Napisała go moja koleżanka Michalina. Mi się bardzo podoba i wstawiam go na tego bloga :)
Myślę, że wam też się spodoba :D
Zbliżały się wakacje. Razem z moją przyjaciółką
Gosią planowałam pojechać na obóz muzyczny dla nastolatków od 15 do 18
lat. Lubiłyśmy śpiewać i czułyśmy, że to jest coś dla nas. Podczas obozu
miałyśmy szkolić swój śpiew, nauczyć się tańczyć i grać na
instrumentach. Dla wszystkich obozowiczów była niespodzianka pod koniec
obozu i organizatorzy nie chcieli powiedzieć, co to jest.
Wraz z
początkiem lipca rozpoczął się obóz. Pierwszego dnia wszyscy się
poznawali, dostawali plan na całe trzy tygodnie i spędzali miło czas. Po
tygodniu organizatorzy powiedzieli nam, że na następne 14 dni
przyjedzie zespół One Direction, który podczas konkursu talentów
zakańczającego obóz wyłoni zwycięzcę i podpisze z nim kontrakt.
Większość dziewczyn zaczęła piszczeć z radości. W tym gronie znalazłam
się również ja z Gosią, bo byłyśmy wiernymi fankami tego zespołu. Moja
przyjaciółka najbardziej lubiła Louis’a, a moim ulubieńcem był Liam.
Cieszyłyśmy się, że zobaczymy naszych idoli. Chciałyśmy wygrać w
konkursie, więc zaczęłyśmy się przygotowywać. Niestety nie zgłosiłyśmy
się razem, tylko każda osobno, bo chciałam śpiewać sama tak samo jak
Gosia. Nie rywalizowałyśmy, ale wspierałyśmy się w przygotowaniach.
Następnego
dnia zobaczyłyśmy na podjeździe ośrodka mały autokar. Po chwili wyszli z
niego kolejno: Niall, Louis, Zayn, Liam i Harry. Żeńska część
obozowiczów od razu podbiegła do nich. Zaczęli się witać, robić zdjęcia i
rozdawać autografy. Wieczorem było spotkanie przy ognisku wraz z 1D.
Razem z Gosią zajęłyśmy najlepsze miejsca obok nich. Widziałam jak Liam
zerka w moją stronę. Chłopcy śpiewali takie piosenki jak What makes you
beautiful, Little things, Kiss you i wiele innych. Mimo, ze nie każdy
przepadał za nimi to wszyscy dobrze się bawili.
Wraz z upływem dni
można było spotkać coraz więcej przygotowujących się osób do konkursu.
Co chwilę widać było kogoś, kto pod drzewem gra na gitarze, albo ukrywa
się w domku i śpiewa. Była okazja też żeby zobaczyć chłopaków z 1D
kręcących się wszędzie gdzie się da. Czasami przychodzili na zajęcia,
siadali w kącie i przysłuchiwali się obozowiczom. Podczas ostatniego
tygodnia sami prowadzili zajęcia i większość osób była zadowolona.
Kiedy
zbliżał się dzień konkursu wzrastał stres przed występem. Najbardziej
obawiały się dziewczyny, że na widok Harry’ego zaniemówią albo zemdleją.
My starałyśmy się opanować emocje i zajmowałyśmy się przygotowaniem do
konkursu.
W końcu nadszedł ten dzień. Konkurs rozpoczął się o 20:00.
Najpierw zaśpiewali chłopcy One way or another, a później po kolei
wychodzili uczestnicy i pokazywali to, co umieją. Nie mogłyśmy się
doczekać, kiedy przyjdzie nasza kolej, chociaż byłyśmy zdenerwowane
stojąc za kulisami.
Pierwsza wyszła Gosia i wyszło jej bardzo
dobrze. Widziałam jak Niall patrzy na nią z zachwytem. Po niej przyszła
kolej na mnie. Byłam ostatnią uczestniczką. Jak stanęłam przed
chłopakami to jeszcze bardziej się zdenerwowałam, bo śpiewałam ich
piosenkę pt.”They don’t know about us”. Ukratkiem obserwowałam Liam’a,
który zauważyłam, że patrzył na mnie cały czas. Na początku chłopacy
byli zdziwieni, że wybrałam ich utwór, ale jak skończyłam oklaskiwali
mnie na stojąco tak jak wszyscy zgromadzeni w sali. Widać, że wszystkim
się podobało pomimo wybranego przeze mnie repertuaru. Gdy zeszłam ze
sceny Gosia powiedział:
- Na pewno wygrasz. Wszyscy byli zachwyceni. Już ci gratuluję.
- Dzięki, ale nie wiadomo czy wygram. Ty powinnaś wygrać.
- A widziałaś jak się cały czas patrzył na ciebie Liam. Wpadłaś mu w oko.
- Przecież on ma dziewczynę Danielle.
- To ty nie wiesz? Ostatnio pokłócili się i to dosyć ostro, a kilka dni po kłótni zerwali ze sobą.
- Nie wiedziałam. Ale pewnie nie będzie zainteresowany kolejnym związkiem. Pewnie nadal wspomina Dani. Lubiłam ją.
- Chodź, bo przegapimy ogłoszenie wyników.
Wyszłyśmy razem ze wszystkimi uczestnikami na scenę. A Harry ogłaszał wyniki.
-
Naradzaliśmy się bardzo długo. Wybór był ciężki i stwierdziliśmy, ze
wybierzemy dwóch zwycięzców, z którymi podpiszemy kontrakt. Są to…….
Nastała cisza. Razem z Gosią zacisnęłyśmy kciuki i czekałyśmy na werdykt.
- Zwycięzcami zostają……… Klaudia i Gosia!!! Gratulujemy!!!
Popatrzyłyśmy
na siebie zdziwione, ale po chwili zaczęłyśmy sobie gratulować.
Odebrałyśmy z rąk chłopaków nagrody i zaśpiewałyśmy jeszcze raz nasze
piosenki tym razem połączyłyśmy obie i śpiewałyśmy razem.
Za kulisami podszedł do mnie Liam.
- Cześć. Chciałbym ci jeszcze raz pogratulować.
- Dzięki.
- To już ostatni dzień obozu. Jutro już wszyscy wyjeżdżają. Może chciałabyś przejść się ze mną teraz na spacer.
- No nie wiem. Jest już ciemno i późno…. – Zastanawiałam się, ale wiedziałam, że się zgodzę.
- No proszę. – Liam zrobił słodką minkę. Nie mogłam mu odmówić.
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem.
- Tak słucham.
- Odprowadzisz mnie później do ośrodka.
- Oczywiście. Nie kazałbym ci samej wracać.
Cały zespół mieszkał w oddalonym o 600 metrów od ośrodka budynku.
Wyszliśmy w mrok nadchodzącej nocy. Było chłodno, ale przyjemnie. Przeszliśmy kilka metrów i Liam się zatrzymał.
- Chciałbym ci coś powiedzieć. – Zaczął niepewnie patrząc mi w oczy.
- Zamieniam się w słuch.
-
Pewnie wiesz, że od jakiegoś czasu nie jestem już z Danielle. Bardzo
przeżywałem rozstanie, ale teraz jest mi lepiej. Nie chciałem angażować
się w nowy związek, chociaż było dużo dziewczyn chętnych być ze mną. Ale
kiedy ciebie zobaczyłem, poczułem, że dla ciebie mogę zrobić wszystko.
Zawróciłaś mi w głowie. – Zaśmiał się i obdarzył mnie najpiękniejszym
uśmiechem jaki kiedykolwiek widziałam.
- Kontynuując chciałem ci powiedzieć, że bardzo mi się podobasz. Powalił mnie na kolana twój piękny, głęboki głos.
Przytulił mnie i pocałował najpierw w czoło, później w nos i w końcu w usta. Poczułam przyjemne „motylki” w brzuchu.
Przeszliśmy jeszcze kilka metrów przytuleni do siebie i usiedliśmy na mini plaży przy jeziorze.
- Dobrze mi z Tobą. – Spojrzałam na Liam’a i pocałowałam go.
- To się cieszę. – Odwzajemnił pocałunek.
Spojrzałam na zegarek. Była 1 w nocy.
- Musimy już wracać, jest bardzo późno. Zaraz będą mnie szukać. – Próbowałam uwolnić się z jego uścisku i wstać.
- Spokojnie, powiedziałem, komu trzeba, że wrócisz późno, albo wcale.
Wziął mnie na ręce i całą drogę do budynku, w którym mieszkał zespół mnie niósł.
Weszliśmy pocichu do jego pokoju. Mieliśmy szczęście, bo nikogo nie było.
- A gdzie wszyscy? – Byłam zdziwiona, że nikogo nie ma.
- Poprosiłem chłopaków, żeby się czymś zajęli do minimum 3 w nocy.
- To ty wszystko już przygotowałeś! Jaki cwaniak z ciebie! Ale i tak cię kocham.
I po chwili leżeliśmy już w łóżku w swoich objęciach.
- Wiem, że się powtarzam, ale muszę to jeszcze raz powiedzieć. Dobrze mi z Tobą. Mam nadzieję, że nikt tego nie zmieni.
- Ja też mam taką nadzieję.
Rano Liam odprowadził mnie do ośrodka, bo musiałam przygotować się do wyjazdu. Rodzice mieli po mnie przyjechać w południe.
Gdy
niestety nadeszła chwila rozstania, nie mogłam oderwać się od Liam’a.
Nie lubiłam pożegnać, a już najbardziej jak trzeba było powiedzieć
„Żegnaj”.
W końcu pożegnaliśmy się, obiecaliśmy, że będziemy się
spotykać i rozmawiać. Liam ostatni raz mnie przytulił dał całusa i
pojechałam do domu.
Napisała Michalina :D
A ja tylko wstawiłam na bloga :*****