Ciąg dalszy mojego imagina z Louisem :)
Wieczorem
Siedzicie w trójkę w salonie i oglądacie ciekawą komedie. Ty
siedzisz wtulona w Louisa.
-Mamo mogę iść do pokoju? -zapytała twoja czternastoletnia
córka
-A dlaczego chcesz iść?
-(T.I) daj jej iść. Musi porozmawiać ze swoim
chłopakiem-lekko się zaśmiał
-Tato-zrobiła groźna minę.
-Dobrze dobrze możesz już iść.- Pocałowała cię w policzek
-Czemu tak łatwo jej ustępujesz?
-Bo chciałem cię mieć tylko dla siebie –pocałował cię. Ty
odwzajemniłaś pocałunek. Zaczęliście się namiętnie całować a po chwili do
pokoju weszła Lucy.
-Jakie to słodkie. Jak ją usłyszeliście to od razu oderwaliście
się od siebie i zrobiliście się cali czerwoni. Nic nie powiedzieliście. Film
skończył się po półgodziny. Poszliście na górę i położyliście się na łóżko.
-(T.I) pamiętasz co mi obiecałaś?
-Pamiętam.
Louis powoli zaczął zdejmować z ciebie ubrania. Robił to tak
zmysłowo ja wtedy. Najpierw zdjął twoją bluzkę a potem stanik. Zaczął pieścić
twoje piersi po czym twoje sutki momentalnie stwardniały. Pocałował cię.
Schodził niżej. Rozpiął twój rozporek a spodnie ściągnął momentalnie. Postanowiłaś
nie byś gorsza i też ściągnęłaś jego spodnie. Widać było wybrzuszenie na jego
kroczu. Uśmiechnęłaś się od ucha do ucha. Ściągnęłaś bokserki a twoim oczom
ukazał się duży przyjaciel Louisa. Wzięłaś go do ręki i zaczęłaś poruszać w
przód i w tył. Twój ukochany pojękiwał. Teraz wzięłaś go do buzi i dalej
poruszałaś w przód i w tył. Co chwilę spoglądałaś na chłopaka a w jego oczach
były iskierki radości. Poruszałaś się mocniej.
-(T.I) O takk. – Z
prośbą twojego ukochanego zaczęłaś poruszać się mocniej. Chłopak w końcu nie
wytrzymał i spuścił w tobie swoje soki.
-Teraz to ja przejmę stery. Pozwolisz?
-Jasne. –Wtedy kompletnie się mu oddałaś.
Zmysłowo ściągnął twoje koronkowe majteczki. Zaczął bawić
się twoją łechtaczką. Nie mogłaś już wytrzymać
-Louis wejdź we mnie!
-Jeśli ładnie poprosisz…
-Proszę już nie mogę wytrzymać . Wtedy Louis gwałtownie w
ciebie wszedł. Krzyknęłaś. O bożee Louis. Poruszał się coraz mocniej i
gwałtowniej. Ty jęczałaś z wrażenia. Po kilku minutach czułaś jego soki w tobie
ale on nie przestawał, dalej poruszał się tak zmysłowo. Teraz ułożyliście się w
pozycję 69. On włożył w ciebie dwa palce i się nimi poruszał. Potem przestał i
wziął cię na pieska. Wiedział, że nie za bardzo lubisz tą pozycję więc włożył w
ciebie swojego przyjaciela bardzo delikatnie. Poruszał się teraz bardzo
delikatnie. Przestał po chwili i znowu wszedł w ciebie od przodu. Krzyknęłaś.
-O boże Louis jaki ty jesteś dobry.
-Nie mogę zaprzeczyć ale ty też jesteś niesamowita kotku.
Louis dalej w siebie wchodził a ty krzyczałaś jego imię.
-Ja wiem, że wy lubicie to robić ale moglibyście czasami
robić to ciszej. Dzieci w naszym wieku jeszcze nie śpią, więc…- powiedziała
Lucy stojąc w drzwiach.
-Lucy a co ty tu robisz- powiedział Louis klęcząc nad tobą i
robiąc wielkie oczy.
-No wiesz przez wasze krzyki to raczej nie da się zasnąć.
-Lucy idź do swojego pokoju-powiedziałaś rzucając w nią
poduszką.
Po tym jak Lucy poszła do swojego pokoju zaczęliście się
śmiać.
-O boże jak my mogliśmy się tak zachować.
-(T.I) przecież ona też będzie to robiła.
-Ale chyba nie musiała widzieć jak my to robimy
-Tak nie musiała- pocałował cię w usta bardzo namiętnie i
zasnęliście w swoich objęciach.
Dokończenie imaginu... Wiem, że +18 ale myślę, że wam się spodoba :*
Wika :)
Podoba się...
OdpowiedzUsuńJa się dziwię, że pod takim zaje**istym imaginem nie ma ani jednego komentarza. Właśnie to zmieniam ;) / Gośka
Nie no. Nie mogłam ze śmiechu. Najlepsze było to jak ich córka to widziała
OdpowiedzUsuń