piątek, 31 maja 2013

Imagin z Niallem +18 cz.2

Z waszą prośbą napisałam kolejną część. Jest ona dedykowana dla @juliaseku. Myślę, że się spodoba ;) Kolejny +18 może z Zaynem albo z Liamem? Bo dawno z nimi nie było. Co wy na to?
I proszę o komentarze. W nich możecie dawać linki do swoich blogów. Chętnie poczytam i skomentuje ;) 
Najpierw przeczytajcie pierwszą część bo możecie nie zrozumieć tej części ;)

--------
Podszedł do ciebie, zaczął cię całować i zdejmować z ciebie koszulkę. Ty nie miałaś nic przeciwko i poniosłaś się uczuciu. Następnie położył cię na kanapie. Delikatnie zsunął z ciebie twoje legginsy. Byłaś już w samym staniku i stringach. Cały czas cię całował. Nie odrywał się ani na chwilę. Ciebie to bardzo podniecało. Wasze pocałunki bardzo pogłębiałaś. Masował wewnętrzną stronę twoich ud, przez co miałaś gęsią skórkę. Włożył jedną rękę pod twoje stringi i jeździł nią po twojej kobiecości a drugą pieścił twoje piersi co cię bardzo podniecało. Sapałaś dosyć głośno co jeszcze bardziej motywowało chłopaka. Teraz ściągnął twoje stringi i niespodziewanie włożył w ciebie dwa palce. Krzyknęłaś. Poruszał się nimi bardzo szybko ale nie tak, że cię bolało tylko sprawiało ci to przyjemność. Krzyczałaś i jęczałaś a chłopak dalej się poruszał
T: Ja za chwilę dojdę. Niall ahh..
Nie chciał przerywać tak dobrego stosunku i wyjął z ciebie palce. Po czym wstał i wziął cię na ręce. byłaś lekko zdezorientowana. Nie wiedziałaś co chce zrobić. Poszliście do waszej sypialni. Niall najpierw odpiął ci zmysłowo stanik a potem pocałował cię w usta. Ty go odwzajemniłaś. Położył cię na łóżku. Zaczął całować każdy zakamarek twojego ciała. Ciebie to podniecało ale po chwili już ci się to znudziło.
T: Niall proszę wejdź już we mnie.
N: Jeszcze chwilę kochanie.
Skończył cię całować po całym ciele. Niespodziewanie wbił się w twoje usta. Wasze języki po prostu tańczyły. Mimo, że go nie widziałaś to czułaś jaki jest napalony i ma iskierki podniecenia w oczach. Szybko zdjął swoje ubrania. Był już nagi. Pocałował cię jeszcze. Jego penis ocierał o twoją kobiecość. Na samą myśl, że za chwilę w ciebie wejdzie zrobiło ci się gorąco. Twój ukochany był bardzo uczuciowy. Kochał cię całować i dopieszczać. No i nadszedł tan moment. Wszedł w ciebie gwałtownie na co zareagowałaś krzykiem. 
T: Ahh Niall tak ohh...
Poruszał się w tobie wolno by nie sprawić ci bólu.
T: Niall proszę szybciej. Błagam
N: Dal ciebie wszystko. I od tamtej chwili poruszał się bardzo szybko i gwałtownie. Starałaś się powstrzymać od krzyku. Ale nie wytrzymałaś. W końcu krzyknęłaś.
N: Tak mała krzycz. Krzycz nawet moje imię. 
Poruszał się bardzo szybko a ty krzyczałaś jego imię. 
T: Niall! Niall! Niall!  - wydzierałaś się na cały głos.
Chłopaka to bardzo satysfakcjonowało. Poruszał się dalej tak szybko. Czasami spowalniał. Ale jeszcze bardziej ci się robiło dobrze.
T: Ja za chwilę dojdę!
N: Poczekaj jeszcze chwilkę dojdziemy razem. Gdy powiem trzy. 
Zaczął odliczać i po wypowiedzeniu trzy wasze soki zmieszały się. On wyszedł z ciebie. Opadł na łóżko i powiedział:
N: Jesteś genialna. Kocham cię. Jeszcze nigdy nie było mi tak dobrze.
Na te słowa się rozpłakałaś. 
N: Nie płacz kochanie. Dlaczego płaczesz?
T: Bo nie daję nam pełnej satysfakcji z naszego seksu. Nie mogę nic zrobić. Ty się tylko litujesz nade mną. Bo jestem niewidoma. - i cały czas płakałaś wypowiadając te słowa.
N: Nie mów tak. Kocham cię i się nad tobą nie lituję. Gdybym patrzył na to czy jesteś niewidoma to bym z tobą nie był. Ale ja taki nie jestem. Liczy się twój charakter a nie to czy widzisz czy nie. Mi to naprawdę nie przeszkadza, bo kocham cię taką jaka jesteś.-Po tych słowach pocałował cię.
N: Ja cię naprawdę kocham i będę kochał. Chce z tobą założyć rodzinę i być z tobą szczęśliwym.
Wtuliłaś się w jego nagi tors. On cię uspokajał. Pocałował cię w czółko i zasnęłaś.



Wika :)

Liebster Award

Cześć! 
Zostałam nominowana do Liebster Award przez tą genialną osóbkę @**Agonen** . Bardzo ci dziękuję. To moja druga nominacja. A jednak warto pisać imaginy. Komuś się podobają. ;)
A to blog tej wspaniałej dziewczyny, która mnie nominowała:
http://the-free-dream.blogspot.com/2013/05/zostaam-nominowana-liebster-award.html#comment-form

No to taki krótki regulamin:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "Dobrze Wykonaną Robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów (informujesz ich o tym)  i zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Ciebie nominował. 

No to pytania, które mi zadała **Agonen**
1. Którego wykonawcę/ zespół cenisz sobie najbardziej?
2. Za co najbardziej cenisz swojego idola?
3. Ile blogów prowadzisz?
4. Najgorsza trauma z dzieciństwa?
5. Czego najbardziej się boisz?
6. Podobasz się sobie?
7. Co chciałbyś w sobie zmienić?
8. Jaki rodzaj muzyki jest twoim ulubionym?
9. Jaki jest twój ulubiony rodzaj filmów?
10. Jaka była twoja największa wpadka w życiu?
11. Lubisz czytać książki?

Moje odpowiedzi:
1. No oczywiście, że One Direction <3
2. Cenię ich za to, że są po prostu sobą. Nie udają nikogo.
3. Prowadzę dwa blogi. Ten i http://blogiceo.nq.pl/wiktoriaimonika/
4. Raczej nie mam takiej traumy.
5. Boję się poznawać nowych ludzi. [Po prostu jestem wstydliwa]
6. Zależy kiedy ale raczej tak.
7. Chciałabym trochę schudnąć.
8. R&b i POP
9. Komedie
10. Wpadnięcie na chłopaka, który mi się strasznie podobał.
11. Tylko te, które uważam, że są fajne ;)

Moje nominacje:
1. http://imaginyonedirection2012.blogspot.com/
2. http://annie1126.blogspot.com/
3. http://onedirectionblogstylesowa.blogspot.com/
4. http://foreverloveonedirection1d.blogspot.com/
5. http://fuckmemalik69.blogspot.com/
6. http://imagine-plus-18-one-direction.blogspot.com/
7. http://imaginoonedirection05.blogspot.com/
8. http://iagines.blogspot.com/
9. http://trjo.blogspot.com/
10. http://one-direction-imaginy-1998.blogspot.com/
11. http://live-while-were-young-people.blogspot.com/ 

Pytania do nominowanych:
1. Od kiedy prowadzisz swojego bloga?
2. Czemu prowadzisz bloga o 1D?
3. W skali od 1-10 na ile oceniasz swojego bloga?
4. Czy kochasz swój kraj?
5. Wolisz spacer czy jazdę na rowerze?
6. Które kraje udało ci się zwiedzić?
7. Jaki byłby twój idealny weekend?
8. Twój ulubiony przedmiot w szkole?
9. Podobasz się sobie?
10. Masz rodzeństwo?
11. Ile blogów prowadzisz? 

Wika :)
 

czwartek, 30 maja 2013

Imagin z Niallem cz.1

No to kolejny imagin z dedykacją. Tym razem z Niallem. Rozłoże go na dwie części. Jedna będzie zwykła a druga +18. Dla Pauliny. Jeśli się spodoba to komentarz poproszę ;)

Muzyczka do imagina
Masz 17 lat i jesteś osobą niewidomą. Oczywiście nie od urodzenia. A stało się to tak: Miałaś wtedy z jakieś 5 czy 6 lat. Bawiłaś się w piaskownicy ze swoją koleżanką. Twoi rodzice siedzieli na ławce. W pewnym momencie twoja koleżanka powiedziała, że możecie się pobawić w gonianego. Oczywiście się zgodziłaś. Uwielbiałaś tą grę. Biegałyście aż w pewnym momencie wybiegłyście na ulicę. Twoja koleżanka zdążyła uciec ale ciebie potrącił samochód. Twoi rodzice od razu do ciebie podbiegli. Właściwie to nic ci nie było ale straciłaś wzrok. Rodzice od tamtego czasu zaczęli się tobą bardziej opiekować i troszczyć. Wszystko za ciebie robili. Powoli cię to zaczęło wkurzać. Teraz masz już siedemnaście lat a twoi rodzice się nic nie zmienili. Nadal niańczą cię jak małe dziecko. Masz już tego serdecznie dosyć. Bo przecież nie jesteś kaleką tylko osobą niewidomą. Czasami naprawdę jest ci smutno, że nie możesz zobaczyć otaczającego cię świata. Kiedyś było inaczej. Widziałaś wszystko w kolorowych barwach a teraz? Jedna wielka czarna plama. Tylko wiesz czy jest dzień czy noc. Wszystkie koleżanki się od ciebie odsunęły. Rodzice przenieśli cię do szkoły dla niewidomych. Nie czułaś się tam komfortowo ale co miałaś zrobić. Nie miałaś innego wyjścia.

----Kolejny dzień marnego życia-----
Idziesz sobie ulicą. Jedną ręką dotykasz muru jakiegoś budynku. Słyszysz ludzi którzy obok ciebie przechodzą. W pewnej chwili poczułaś jak ktoś na ciebie wpadł. Nie wiedziałaś o co chodzi. Upadłaś na ziemię.
-Przepraszam. Naprawdę przepraszam
Wtedy już wiedziałaś, że wpadł na ciebie jakiś chłopak.
T: Mógłbyś uważać jak chodzisz.
Ch: Naprawdę przepraszam.
T: Dobra tylko pomóż mi wstać.-Chłopak pomógł ci wstać.
Ch: Jestem Niall a ty?
T: Jestem (T.I).
N: Bardzo ładne imię.
T: Wiem, że próbujesz się tylko podlizać ale raczej nic z tego nie wyjdzie bo jestem niewidoma.
N: Dla mnie to nie ma znaczenia. Może dasz się zaprosić na kawę i ciastko w ramach przeprosin?
T: Właściwie to czemu nie. I tak nie mam co robić.
N: To weź mnie za rękę i pójdziemy.
Wzięłaś go za rękę. Czułaś się naprawdę niesamowicie. Nigdy takiego uczucia nie odczuwałaś. Czułaś lekkie mrowienie w brzuchu. Nie widziałaś tego chłopaka ale wiedziałaś, że jest przystojny. Jego zapach perfum po prostu hipnotyzował. Po kilku minutach doszliście do kawiarenki. Usiedliście na krzesłach. Niall zaczął przeglądać menu. Ty nic nie robiłaś. Bawiłaś się swoimi rękami. Zawsze tak robiłaś gdy się denerwowałaś. Niezręczną ciszę przerwał Niall
N: To co co byś chciała?
T: Ja może poproszę wodę.
N: Tylko wodę? Jesteś strasznie chuda. Zamówię ci jeszcze ciasteczko z czekoladą.
T: Nie naprawdę nie musisz.
N: Nie muszę ale chce.
Niall zamówił wodę i ciastko dla ciebie a dla siebie małe expresso, pączka i drożdżówkę z kruszonką. (słyszałaś po zamówieniu). Na początku nie mogłaś znaleźć ciastka jakie ci zamówił i szklanki z wodą jednak Niall ci pomógł. Podał ci szklankę byś się napiła a następnie talerzyk z ciastkiem.
T: Nie musisz mi pomagać. Sama sobie poradzę.
N: Ale ja naprawdę chce ci pomóc.
T: No jeśli tak bardzo chcesz.
Siedzieliście w kawiarence i rozmawialiście dobre półtorej godziny po czym wiedziałaś, że musisz już iść do domu.
T: Ja już muszę wracać do domu bo rodzice się będą niecierpliwić a poza tym nie wzięłam komórki.
N: To ja cię odprowadzę.
T: No dobrze. - Słyszałaś jak chłopak powiedział: Tak
Zapłaciliście za swoje zamówienia. Niall wziął cie za rękę. Ty powiedziałaś mu adres. Całą drogę Niall trzymał cię za rękę. Nie puszczał ani na chwilę. W tamtej chwili byłaś bardzo szczęśliwa i Niall chyba też bo nie spuszczał z ciebie wzroku. Mimo, że tego nie widziałaś to, to czułaś. Doszliście do twojego domu. Chłopak stanął naprzeciwko ciebie.
N: Dziękuję, że zgodziłaś się na to ciastko.
T: No ja dziękuję, że mnie odprowadziłeś i w ogóle, że byłeś przy mnie przez cały ten czas. Mam do ciebie taką prośbę?
N: Tak jaką?
T: No bo zapewne się już nie zobaczymy. To czy mogłabym dotknąć twojego policzka i ciebie?
N: Oczywiście, że byś mogła.
Niall wziął twoją dłoń, która powędrowała na jego policzek. Jego policzek był bardzo gorący. Następnie twoja dłoń powędrowała na jego włosy (miał takie aksamitne-pomyślałaś), potem na biodro. Gdy już twoja ręka zbadała jego ciało powiedziałaś:
T: Dziękuję, że pozwoliłeś się dotknąć.
N: Naprawdę nie ma sprawy. Ja myślę, że się jeszcze spotkamy. Może dasz mi swój numer telefonu?
T: Tak oczywiście- i podałaś mu ciąg liter tworzący twój numer telefonu.
Po podaniu tego numer chłopak podszedł do ciebie bliżej i lekko pocałował cię w usta. Ty nie wiedziałaś o co chodzi.
N: Ja przepraszam nie powinienem ale ty tak na mnie działasz.
T: Nie masz za co przepraszać bo nic się nie stało. To było przepiękne.
Na te słowa chłopak jeszcze raz cię pocałował. Wasz pocałunek stawał się bardziej namiętny. Po dłuższej chwili oderwaliście się od siebie.
T: Dziękuję za wszystko.
Po tym poszłaś do domu. Oczywiście rodzice się ciebie dopytywali skąd znasz tego chłopaka z którym się całowałaś (wszystko widzieli przez okno) i ile go znasz i w ogóle. Nie dawali ci spokoju. No więc im opowiedziałaś. Owszem byli na ciebie źli ale tylko przez chwilę. Następnego dnia zadzwonił do ciebie Niall i się zapytał czy mogłabyś się z nim spotkać. Oczywiście, że się zgodziłaś. Po tym spotkaniu zapytał się czy chciałabyś zostać jego dziewczyną. Z jednej strony nie wiedziałaś czy robi sobie z ciebie jaj czy mówi na poważnie. Przecież byłaś niewidoma ale serce mówiło ci byś się zgodziła i się zgodziłaś.
---Rok później---
Jesteś z Niallem w szczęśliwym związku. Od dwóch miesięcy jesteś pełnoletnia i wtedy zamieszkaliście razem. Twój ukochany bardzo ci pomaga w życiu a w szczególności tym, że po prostu jest przy tobie. Teraz siedzicie sobie w salonie a właściwie on siedzi a ty leżysz na jego kolanach. Niall bawi się twoimi włosami.
T: Kocham cię bardzo wiesz? I cieszę się, że w ogóle cie poznałam
N: Ja też cię bardzo kocham. Jesteś jedyną dziewczyną akceptuje mnie, moje wady i w ogóle.
T: Dla mnie ty jesteś cały idealny. Kocham cię- Chłopak po tych słowach pocałował cię w usta.
Bardzo chciałaś przeżyć z nim swój pierwszy raz ale nie wiedziałaś jak się za to zabrać więc czekałaś aż Niall coś wymyśli.
T: Na co masz ochotę kochanie?- powiedziałaś wstając z kanapy.
N: Na ciebie mam ochotę.
T: Tak? Ja na ciebie też. 
Podszedł do ciebie, zaczął cię całować i zdejmować z ciebie koszulkę. Ty nie miałaś nic przeciwko i poniosłaś się uczuciu. Następnie...




------
No to jest imagin z dedykacją. Kolejny. Jutro dodam drugą cześć +18. Mam nadzieję, że wam się podoba Pamiętajcie to jest dopiero część pierwsza...;|)

Wika  :)

środa, 29 maja 2013

Imagin Harry +18

No to kolejny imagin z dedykacją. O jejku jak ja się cieszę z tego, że tak chętnie czytacie mojego bloga, komentujecie i w ogóle prosicie o dedykacje. To jest naprawdę dla mnie wielki szok. No ale co ja tu będę pisać. Kolejna dedykacja dla Mrs. Styles. Myślę, że ci i wam się spodoba. ;)

--------------
MUZYKA: https://www.youtube.com/watch?v=0OGyHRKMPOE

Byłaś sierotą. Twoi rodzice wyrzucili cię, gdy byłaś mała pod sierociniec. Tam poznałaś świetnego kolegę Harrego. Z czasem zostaliście przyjaciółmi. Mogliście sobie wszystko powiedzieć. O swoich problemach i o szczęściu jakie was spotkało. Trzymaliście się tylko razem. Nie miałaś innych koleżanek i kolegów w tym sierocińcu. Był tylko Harry. Pewnego dnia postanowiliście wziąć ślub. Staliście pod drzewem wielkiego dębu.

H: To (T.I) czy wyjdziesz za mnie.

T: Tak Harry wyjdę za ciebie.

Włożyliście sobie obrączki, którym posłużyły smoczki z lizakiem.

H: Kupiłem ci arbuzowy twój ulubiony.

T: A ja ci jabłkowy. A teraz czas na pocałunek.

H: Dobra. –lekko musnął cię w usta.

To był wasz pierwszy i zapewne ostatni pocałunek. Po kilku dniach Harrego zaadoptowali. Przed wyjazdem powiedział ci tylko, że o tobie nie zapomni. Ty nie mogłaś o nim zapomnieć. W sierocińcu wtedy po jego wyjeździe była nieparzysta liczba dzieci i nie miałaś z kim się bawić albo chociaż porozmawiać bo każdy cię odrzucał. Tak mijały dni, miesiące i lata. W wieku osiemnastu lat opuściłaś sierociniec. Kupiłaś sobie dom na przedmieściach i chciałaś zacząć wszystko od nowa. Poznałaś fajnego chłopaka. Przynajmniej wydawał ci się fajny. Spotykaliście się bardzo często. Byliście parą i postanowiliście zamieszkać u niego. Na początku był taki jak poprzednio lecz po miesiącu to się zmieniło. Zaczął się wkurzać o byle jaką rzecz. To, że tu jest brudno a tu jest coś. Bił cię, gdy nie robiłaś tego czego ci mówił. Byłaś wykończona jego zachowaniem ale nie mogłaś się od niego wyprowadzić. Bo by cię zabił a po drugie nie miałaś gdzie bo tamten dom, który wcześniej kupiłaś sprzedał on. No więc zostałaś z nim. Nie miałaś innego wyjścia.

-Kilka dni po tej decyzji-

Szłaś ulicami Londynu, szukając jakiś nowych ciuchów. Właściwie to nic nie było ciekawego ale to nic i tak szłaś. W pewnym momencie wpadłaś na jakiegoś chłopaka.

T: Uważaj jak idziesz człowieku!

Ch: To raczej ty uważaj!

Spojrzałaś mu w oczy tak samo jak on. Nie mogłaś uwierzyć kogo spotkałaś.

T: Harry? To ty?

H: (T.I) ? O boże nie spodziewałem się.

T: Teraz tu mieszkasz?

H: Tak niedawno się przeprowadziłem.

T: Nie mogę uwierzyć, że po tak długim czasie się spotkaliśmy.

H: To może zaproszę cię na kawę w ramach przeprosin za wpadnięcie na ciebie? Co ty na to?

T: No oczywiście. Fajnie będzie powspominać stare czasy.

Poszliście do pobliskiej kawiarni. Harry jak dżentelmen otworzył ci drzwi. Nic się nie zmienił zawsze ustępował dziewczynom. Usiedliście przy stoliku i zamówiliście expresso. Cały czas podziwiałaś jego cudowne zielone oczy i jego bujne loki. On chyba też na ciebie ukradkiem spoglądał. Na początku zamilkliście. Nie wiedzieliście co powiedzieć. Ty się przełamałaś i zaczęłaś pierwsza.

T: To opowiadaj jak ci się potoczyły te lata odkąd opuściłeś mnie i sierociniec?

H: No wiesz było raczej normalnie. Znalazłem rodzinę, która mnie pokochała. A ty co robiłaś przez te lata?

T: No mi się tak nie poszczęściło. –Zrobiłaś smutną minę.

H: Tylko się nie smuć.

T: Nie no wszystko jest okej. Na pewno znalazłeś sobie dziewczynę? Zgadłam?

H: No tak jakby…

T: Co to znaczy tak jakby?- zapytałaś niepewnie.

H: No wiesz. Od dawna mi się podoba taka jedna. No jednak nie mam odwagi jej się zapytać czy będzie moją dziewczyną. Dogadujemy się bardzo dobrze i myślę, że ja też jej się podobam . Ale co tam. Lepiej opowiadaj czy ty znalazłaś sobie chłopaka.

T: No mam chłopaka.

Zauważyłaś, że chłopak lekko posmutniał. Nie chciałaś go widzieć w takim stanie, więc zaraz zmieniłaś temat.

T: To co może pójdziemy na lody?

H: Wiesz co trochę się teraz śpieszę. Może umówimy się na jutro?

T: No dobrze to gdzie i o której?

H: No może w parku niedaleko sierocińca o 13?

T: Spoko, często tam chodzę.

-Oczami Harrego-

Okłamałem ją. Moją kochaną (T.I). Tak naprawdę to ona mi się podoba. No ale ona ma chłopaka. Pewnie jest z nim szczęśliwa. No jestem teraz naprawdę smutny. Z jednej strony nie myślałem, że ją jeszcze kiedykolwiek spotkam. Ale jak spojrzałem w te jej mocno niebieskie oczy to uświadomiłem sobie, że ona mi się strasznie podoba. Jestem głupi. O boże jaki ja jestem głupi. Zamiast zostać z dziewczyną, która mi się podoba to ja powiedziałem, że jestem spóźniony. O boże.

-Następny dzień-

Wstałaś rano o 10.00.Zjadłaś naleśniki z czekoladą. Zaczęłaś się przygotowywać do spotkania z Harrym. Założyłaś to. Włosy lekko pofalowałaś. Wyglądałaś bardzo naturalnie. Zrobiłaś lekki makijaż. Do wyjścia została ci jeszcze godzina.  Nie wiedziałaś co robić więc włączyłaś sobie laptopa. Weszłaś na Facebooka i Twittera. Zobaczyłaś co tam się dzieje. Zanim się obejrzałaś minęło czterdzieści pięć minut. Szybko wyłączyłaś urządzenie i poszłaś na umówione spotkanie. Mieszkałaś niedaleko tego parku więc do niego miałaś jakieś dziesięć minut. Na miejscu czekał już twój zielonooki przyjaciel. Powitałaś się z nim. Szliście alejkami parku. Opowiadaliście sobie historię z dawnych lat. Śmialiście się tak, że pewnie całe miasto was słyszało. Niespodziewanie Harry się zatrzymał. Nie wiedziałaś o co mu chodzi. Stanął naprzeciwko ciebie. Uniósł lekko podbródek i powiedział

H: Wiem, że masz chłopaka ale strasznie mi się podobasz.-I cię pocałował. Ty pogłębiłaś ten pocałunek. Z jednej strony chłopak był zdziwiony ale nie przerywał tej chwili. Po dłuższym czasie oderwaliście się od siebie.

T: Ty mi się też podobasz. Ale mówiłeś o tej dziewczynie i nie chciałam nic ci mówić. A swojego chłopaka to ja już nie kocham. On od jakiegoś miesiąca się na mnie wyżywa.

H: Z tą dziewczyną to ja zmyśliłem bo nie chciałem się przyznać, że nikogo nie mam. A z tym chłopakiem to się nie przejmuj. Już nigdy cię nie dotknie bo ja już będę przy tobie.

T: Kocham cię.

H: Ja ciebie też kocham- i cię pocałował.

H: To może pójdziemy do mnie? Nie będziemy tu przecież stać.

T: Z chęcią.

Szliście przez alejki miasta prosto do jego domu trzymając się za rękę. Zupełnie jak para. Chociaż sama nie wiedziałaś czy nią jesteście. Po jakiś piętnastu minutach drogi doszliście do jego domu. Nie był za duży ale bardzo przytulny.

H: Może się czegoś napijesz?

T: Nie, nie chcę dziękuje. Albo poproszę wodę

H: Dobrze. To będzie woda. –Lekko się uśmiechnął

Podał ci szklankę z wodą. Staliście sobie tak i piliście.

H: Ja skoczę tylko do toalety i za chwilę wrócę.

T: To leć.

Podeszłaś do szafki obok telewizora gdzie w ramkach były zdjęcia. Jedno szczególnie przykuło twoją uwagę. Byłaś na nim ty i Harry jako małe dzieci. Wzięłaś ramkę do rąk a w twoim oku zakręciła się łezka szczęścia. Po chwili podszedł do ciebie Harry. Objął cię od tyłu i przyglądał się zdjęciu.

H: Ładnie tu wyszliśmy nie?

T: Z tobą zawsze się dobrze wychodzi na zdjęciach.- pocałowałaś go w policzek.

Harry teraz pocałował cię namiętnie w usta. Powoli zaczął cię rozbierać. Najpierw ściągnął twoją koszulę. Robił to bardzo delikatnie. Następnie szybko zdjął twój stanik by ujrzeć twoje piersi. Gdy już je zobaczył w jego oczach pojawiły się iskierki radości.

T: Jeszcze nigdy nie widziałeś piersi u dziewczyny?

H: Widziałem ale twoje są najpiękniejsze.

Ty by nie być gorsza też powoli ściągałaś z niego ubrania. Najpierw koszulka. Potem chciałaś schodzić do spodni lecz ci przeszkodził. Położył cię na kanapie i zaczął pieścić twoje piersi. Następnie energicznie zdjął twoje różowe rurki. Zostałaś w samych stringach. Włożył rękę pod nie i bawił się twoją przyjaciółką. A drugą ręką cały czas pieścił twoje piersi. Po dłuższej chwili zdjął stringi buzią i zaczął robić ci minetkę. Cicho pojękiwałaś. Chłopakowi to się bardzo podobało i nie przestawał tego robić. Gdy już mu się znudziło włożył w ciebie najpierw jeden palec a potem dołożył drugi. Teraz to coraz głośniej jęczałaś. W końcu chciałaś to skończyć i zając się nim i jego kolegą. Wstałaś i szybko ściągnęłaś z niego spodnie. Tak szybko, że bokserki też poszły w dół.

H:Spokojnie mała. Jesteś aż tak bardzo napalona?

T: Oj nie wiesz jak bardzo.-uśmiechnęłaś się zadziornie.

Wzięłaś jego kolegę do rąk i poruszałaś to szybko to wolno by Harremu sprawić jeszcze większą przyjemność. Cicho pojękiwał. Tobie to sprawiało bardzo dużą przyjemność. Następnie jego członek znalazł się w twoich ustach. Poruszałaś się bardzo szybko. Harry ci jeszcze pomagał. Nadawał twojej głowie równe a zarazem szybkie tempo. Widziałaś, że Harry za chwilę dojdzie więc wyjęłaś jego przyjaciela z ust. Harry wziął cię na ręce i przeniósł cię do sypialni. W drodze do niej nie zabrakło pocałunków. Rzucił cię na łóżko. Całował cię po całym ciele. Gdy był przy ustach jego członek delikatnie ocierał o twoją kobiecość. Już nie mogłaś wytrzymać.

T: Proszę wejdź już we mnie.

H: Już się robi. Dla ciebie wszystko.

Po czym energicznie w ciebie wszedł. Krzyknęłaś. Z jednej strony cie to zabolało ale sama tego chciałaś. Po kilku pchnięciach czułaś już tylko rozkosz. Tak dość długo się poruszał. Wiedziałaś, że za chwilę dojdziesz i chłopak też.

T: Haryy już nie mogę.

H: Na trzy dojdziemy razem.

Gdy powiedział słowo trzy wasze soki zmieszały się. Poczułaś bardzo gorące ciepło w sobie. Nie chciałaś przerywać tak wspaniałej przygody. Teraz go przerzuciłaś tak, że ty byłaś nad nim. Zaczęłaś ujeżdżać chłopaka a następnie nabiłaś się na jego członek. Poczuliście wspólną rozkosz. Ty krzyczałaś, jęczałaś i chłopak też. Znowu doszliście. Teraz opadliście na łóżko. Wtuliłaś się w jego nagi tors i zaczęliście rozmawiać o tym wszystkim co się zdarzyło.

H: (T.I) czy chciałabyś zostać dziewczyną?

T: No jasne głuptasie. –Pocałowaliście się.

Rozstałaś się ze swoim chłopakiem. Były lekkie spory ale Harry cię obronił i jakoś wyszliście z tego. Po kilku miesiącach Harry ci się oświadczył. Nie spodziewałaś się tego, że bardzo dobry przyjaciel z dzieciństwa zostanie twoim mężem. Wtedy byłaś najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.

------------------
To co komentujemy? Jak wam się podoba?
Tak jakoś końcówka mi nie wyszła ale myślę, że wam się spodoba ;) Muzyczka trochę tak nie pasuje do tego imagina ale to właśnie przy niej go pisałam.


Wika ;)

poniedziałek, 20 maja 2013

Imagin z Harrym +18 dedykacja

Hej!
No to jak obiecywałam dodaje z Harrym +18 dla Klaudii, która bardzo długo czekała na tego imagina. Zrobiłam go w innej formie. Niestety jest w jednej części. :( Nie miałam weny by wymyślić na dwie. Myślę, że ci  i wam się spodoba.

Jesteś nauczycielką chemii na studiach. Bardzo ci się podoba taki jeden uczeń. Jesteś od niego tylko dwa lata starsza. Bardzo uwielbiasz gdy masz z nim lekcje. Lecz nie możesz się z nim umówić no bo jesteś nauczycielką. A gdyby się uczelnia dowiedziała, że podrywasz ucznia i jesteś w nim zakochana po uczy to byś została od razu wyrzucona.

Oczami Harrego

O boże ona jest taka seksowna. Od kiedy ona uczy chemii w naszej szkole to z chęcią na nią chodzę. Kiedyś jej nienawidziłem. Ale ona po prostu umie wszystko wytłumaczyć. A gdy podchodzi do mnie by wziąć mi zeszyt lub mi coś powiedzieć to po prostu nogi mi miękną i czuję motylki w brzuchu. To jak ona się śmieje (a bardzo często) to jest w niej niesamowite. Jej charakter i w ogóle ona jest cała niesamowita. Prowadzi też lekcje takiego szkolnego chóru. I jak ona śpiewa no nie ona jest cudowna. Codziennie ubiera się w niezwykle dopasowane jeansy, które podkreślają jej zgrabną pupę. Do tego buty na obcasie i obcisłą bluzkę. Przez to mogę się wpatrywać w jej cudowny i idealny biust. No to cały czas sobie powtarzam. Ale nie mogę jej tego powiedzieć bo by mnie wyśmiała. Pomyślałaby pewnie „Co za gówniarz do niej się przystawia” Choć nie jest za dużo starsza. Tylko o dwa lata. A ja uwielbiam starsze dziewczyny.

K: Harry, Harry !!

H: Tak co jest o co chodzi ?

K: Znowu o niej rozmarzasz ?

H: No Ja już nie mogę. Ona jest idealna. Tylko podejść, pocałować i wyruchać. Na pewno jest dobra. Gdy ją widzę to mój koleżka aż stoi na baczności.

K: Ha ha. No to podejdź do niej i pocałuj. Albo nie mam lepszy pomysł.

H: No dajesz.

K: Podejdź do niej i poproś o dodatkowe lekcje by ci coś wytłumaczyła. Potem spójrz jej w oczy i pocałuj. Jeśli nie da ci z liścia to wtedy spróbuj ją przelecieć.

H: Ale ja bym nie chciał jej tylko przelecieć. Bym chciał z nią być.

K: Aha to takie gacie. No chyba jak ją już przelecisz to wtedy jej powiedz, że chciałbyś z nią być.

H: Myślisz, że to takie proste ?

K: Ty możesz mieć każdą laskę w szkole. I każda chce mieć ciebie. Do każdej zagadujesz a do niej się boisz ?

H: No wiesz ona jest starsza i jest nauczycielką i jakoś tak do innej dziewczyny nie czułem tego co do niej.

K: Poradzisz sobie.

H: No jakoś muszę.

To była twoja ostatnia lekcja. Akurat z tą klasą, której nienawidziłaś. Miałaś jej totalnie dość. Marzyłaś o tym by pójść do domu, wlać wody do wanny i się zrelaksować. Podchodzisz do pokoju nauczycielskiego i odkładasz dziennik. Już masz wychodzić i widzisz, że Harry stoi przed pokojem.

H: Dzień dobry.

T: Dzień dobry- odpowiadasz, choć dziwnie się czułaś mówiąc do niego tak oficjalnie.

H: Mam do pani takie pytanie.

T: To słucham

H: Czy mogłaby pani zostać jeszcze godzinkę i douczyć mnie. Po prostu nie rozumiem tego ostatniego tematu.

T: No już miałam iść do domu ale zostanę jeszcze godzinę. – nie mogłaś mu odmówić, bo przecież ci się podobał.

T: To tylko wezmę klucz i po dzwonku ustaw się pod naszą salą.

H: Dobrze

Poszedł pod salę jaką mu wyznaczyłaś i tam czekał. Ty wzięłaś klucz i też poszłaś. W myślach mówiłaś sobie. –(Jezu jak on dzisiaj zajebiście wygląda. Nie no co ja pieprze, on zawsze zajebiście wygląda). Weszliście do Sali. Było już po dzwonku. On usiadł w pierwszej ławce przed twoim biurkiem. A ty usiadłaś na biurku i zaczęłaś mu wszystko tłumaczyć. Od początku do końca. Najlepiej jak tylko umiałaś. On cały czas patrzył na ciebie ale chyba nie słuchał.

T: Harry to co to jest?

H: Tak, co co no nie wiem.

T: Ty mnie chyba w ogóle nie słuchałeś. Po co marnuje tu czas.

H: To nie tak po prostu się zamyśliłem.

Spuścił głowę, bo chyba mu się zrobiło wstyd.

T: No to jeszcze raz ci powtórzę.

Ty mu tłumaczyłaś, lecz on w pewnej chwili wstał z krzesła i podszedł do ciebie.

H: Podobasz mi się jak cholera. I już nie mogę wytrzymać. Jesteś tak zajebista. –

I wtedy cię pocałował. Wasz pocałunek był bardzo namiętny. Z niechęcią oderwaliście się od siebie.

T: Harry ja chyba nie powinnam. Jestem twoją nauczycielką a ty moim uczniem.

H: Ale wiem, że tego chcesz. Wiesz jak ja długo zbierałem się na odwagę by ci to powiedzieć?

T: Szczerze to ty mi się też podobałeś od początku ale nie mogłam ci tego powiedzieć. Bo jak by to brzmiało i w ogóle myślałam, że mnie wyśmiejesz.

H: Dobra już tyle nie gadaj.- i znowu cię pocałował.

Oderwał się od ciebie. Wziął klucz i zamknął je.

H: Teraz nikt nam nie przeszkodzi.

Podszedł do ciebie i całował cię a przy okazji zdejmował ubrania. Najpierw ściągnął bluzkę. Ręką masował twoje piersi przez stanik nie przestając całować. Potem szybkim ruchem zdjął stanik. Rzeczywiście miał wprawę. Gdy zobaczył twoje piersi to miał iskierki w oczach.

H: Są przepiękne. Nie ty jesteś przepiękna.

Położył cię na biurku a przedtem ściągnął a raczej zrzucił wszystkie rzeczy. Następnie całował twoje piersi. To cię tak podniecało. On robił to tak zmysłowo i tak delikatnie by cię nie skrzywdzić. Potem siłował się z twoimi rurkami, które były idealnie dopasowane. W końcu je zdjął. Całował cię cały czas zmysłowo i namiętnie. Niespodziewanie włożył w ciebie palec poruszał się nim na początku wolno ale powiedziałaś mu by przyspieszył i tak właśnie zrobił. Po kilku minutach dołożył drugi a następnie trzeci palec. Teraz to poruszał się nimi bardzo szybko. Ty jęczałaś.

H: Tak maleńka. Widzę, że ci się podoba.

T: Ohh Harry bardzo.

Skończył i wyciągnął z ciebie palce. Całował wszystkie zakamarki twojego ciała. Powoli cię to denerwowało ale widziałaś jak mu bardzo zależy. Zszedł do twojej kobiecości i zaczął robić ci minetkę. Bardzo energiczną. Ty jęczałaś i stękałaś. On tylko zakrywał ci usta swoimi palcami i kontynuował dalej. Wiedziałaś, że za chwilę dojdziesz i poinformowałaś go o tym. On nic z tym nie zrobił i dalej to robił. Po chwili doszłaś. Teraz to ty zaczęłaś go rozbierać. Ale nie tak jak on tylko bardzo szybko. Po prostu chciałaś go już poczuć w sobie.

H: Mała spokojnie. Mamy czas

T: Wiem ale ja już chce ciebie w sobie.

Tak jak chciałaś tak zrobił. Szybko się do końca rozebrał i gwałtownie w ciebie wszedł. Krzyknęłaś bardzo głośno. Wiedziałaś, że pewnie cała szkoła cię słyszała ale co tam. Żyje się chwilą. Poruszał się to wolno to szybko. Robił ci wielką przyjemność. Ty już nie wytrzymywałaś.

T: Harry, proszę szybciej, błagam.

H: Oj jaka ty jesteś napalona. Dobrze.

I zaczął poruszać się szybko, energicznie i gwałtownie. Uderzał w twój punkt „G”. Ty krzyczałaś, jęczałaś i stękałaś. Wszystko co było możliwe. Padło też kilka przekleństw.

H: A teraz krzycz moje imię.

T: Ale jesteśmy w szkole. A jak ktoś się dowie ?

H: Trudno. Teraz żyjemy chwilą. I szybko ale to bardzo szybko poruszał się w tobie. A ty krzyczałaś jego imię.

T: Ja za chwilę dojdę. Harry!

H: Jeszcze chwilka. Na trzy razem dojdziemy. Zaczął odliczać. Gdy wypowiedział trzy wasze soki zmieszały się. On opadł obok ciebie na biurko.

H: Nie wiesz jak bardzo chciałem to zrobić. Jesteś zajebista. Po prostu idealna dla mnie- mówił regulując oddech.

T: Ja też. Sex z tobą był najlepszy w moim życiu. Ale zapomnieliśmy o gumkach.

H: To ty nie bierzesz tabletek ?

T: Nie. Ja nie biorę.

H: Trudno. Najwyżej urodzą nam się śliczne dzieciaczki. Ja z tobą mógłbym mieć całą gromadkę.

T: Ja z tobą też.

Kilka miesięcy później-

Od tamtego czasu jesteś z Harrym. Już nie pracujesz w szkole. Przeniosłaś się do firmy. Nikt nie dowiedział się o waszej małej przygodzie. Ale po prostu nie chciałaś już tam pracować. Po tych kilku miesiącach Harry ci się oświadczył. Mieszkacie razem. I będziecie się starać o dziecko.



Wika :)

niedziela, 19 maja 2013

Informacja

Hej!
Bardzo was przepraszam, że długo nie dodaje żadnego posta ale weny ostatnio mi brak. Jutro na pewno dodam dedykację z Hazzą +18 dla Klaudii. Następnie kolejna dedykacja z Harrym. A potem z Niallem. Ale zrobię w dwóch częściach. Jedna będzie dedykacją dla Pauliny (zwykła część) a druga część +18 dla @juliasek. To będą na razie ostatnie dedykacje. Reszty nie przyjmuję (jak na razie), ponieważ po pierwsze nie mam czasu a po drugie brak weny :( 
Przepraszam :'( Będę dodawała inne imaginy lecz nie dedykacje ;)



 

wtorek, 14 maja 2013

Imagin z Louisem +18 dedykacja

No to ten. Wstawiam kolejną dedykację z Louisem dla Pauliny :d
Myślę, że ci i wam się spodoba. :*
I proszę o komentarze. Naprawdę to zajmie ci mało czasu a dużo dla mnie będzie to znaczyło :D

-----------------------
Dla jasności. (I.T.C) - imię twojego chłopaka [może być byle jakie]

Był słoneczny dzień jak co tydzień miałam się spotkać ze swoim chłopakiem (I.T.C) w restauracji na lunch. Specjalnie się wystroiłam. Założyłam najlepsze dżinsy i nową bluzkę. Okazało się, że nie może przyjść. Bardzo się ze smuciłam. To był nie pierwszy raz kiedy nie przyszedł. Moja przyjaciółka mówiła mi że ma jakąś nową dziewczynę. Ja jej nie wierzyłam. Jednak kiedy tak nie przyszedł kolejny raz zaczęłam coś podejrzewać. Na następny dzień śledziłam go i zauważyłam jak obściskuje i całuje się z nową dziewczyną z naszej szkoły. Rozpłakałam się. Biegłam przez alejki naszego miasta i dobiegłam do parku. Przy fontannie było dużo gołębi. Od razu poprawiło mi to humor bo pomyślałam o Louisie z One Direction. Jednego białego wyróżniającego się z tłumu nazwałam Kevin. Usiadłam na ławce i dalej płakałam. Mówiłam sobie w myślach. Jak on mógł mi to zrobić., przecież byliśmy ze sobą tacy szczęśliwi. Głowę miałam spuszczoną i dalej płakałam. Nagle nie wiadomo skąd pojawił się cień osoby. Podniosłam głowę i ujrzałam Louisa. Ja taka onieśmielona ledwo wydusiłam słowo z mojej buzi i nagle on powiedział. Hej! Jak masz na imię? - Ledwo wydusiłam moje imię ze swojej buzi. Jaaa nazywam sięęę (T.I). Mogę się dosiąść zapytał uroczy chłopak. Odpowiedziałam mu że oczywiście. Spytał się mnie dlaczego płaczę. Powiedziałam mu, że właśnie się dowiedziałam, że mnie chłopak zdradzał. On powiedział żebym już nie płakała. Zaczął mnie pocieszać. Jego żarty były naprawdę śmieszne. Następnie położył rękę na moim ramieniu i mnie przytulił. Poczułam się jak ze swoim chłopakiem. Po dłuższej chwili zaproponowałam mu żebyśmy się przeszli. Złapał mnie za rękę i tak szliśmy przez dwie godziny. Poczułam się jakbym go znała od dziecka. Świetnie się dogadywaliśmy. On poprosił mnie o mój numer telefonu. Oczywiście zgodziłam się i podałam. Powiedział, że zadzwoni jutro. Po tym spacerze humor mi się poprawił. Odprowadził mnie do domu i pocałował mnie w policzek. Zarumieniłam się. Pożegnałam go i weszłam do domu. Pięć minut później zadzwonił mój chłopak i pytał się czy możemy się dzisiaj jeszcze spotkać. Oczywiście, że się nie zgodziłam, przecież wiedziałam, że on mnie zdradza. Powiedziałam, że nie bo nie. On jednak upierał się żeby się ze mną spotkać. Więc przyszedł. Ja od razu przeszłam do rzeczy i powiedziałam że musimy się rozstać, ponieważ on mnie zdradził. Wykręcał się. Mówił, że to nieprawda. Ja jednak już nie miałam z nim o czym rozmawiać. Nie mogłam zasnąć, ponieważ cały czas myślałam o Louisie. Te jego oczy były takie piękne. Mogłabym się w nie patrzeć cały dzień. Rano obudziłam się ale nadal Louis się nie odezwał. Już sobie pomyślałam, że on już nie zadzwoni. Minęła dwunasta a on nadal nie dzwoni ani nawet nie napisał. Wybiła godzina pierwsza i nagle dzwoni telefon. Odebrałam tak szybko jak tylko mogłam. Odezwał się Louis. Hej (T.I) i mogłabyś przyjść dzisiaj o czternastej do parku tam gdzie się poznaliśmy? Od razu powiedziałam, że tak. Uszykowałam się. Włożyłam eleganckie spodnie i bluzkę i poszłam do parku. Usiadłam na ławce i czekałam na Louisa. Po dziesięciu minutach się zjawił. Był jak zawsze ładnie ubrany.. Miał coś ukryte za plecami. Nie wiedziałam co to może być. Podszedł do mnie i powiedział tak – (T.I) nigdy jeszcze nie spotkałem takiej dziewczyny jak ty i wręczył mi różę którą miał ukrytą za plecami. Byłam zaskoczona. Przytuliłam go i pocałowałam w usta. Był to bardzo romantyczny pocałunek. Na pewno nie zapomnę go do końca życia. Szliśmy potem alejkami naszego miasta i zatrzymaliśmy się na chwilę. Spojrzałam Louisowi prosto w oczy i powiedziałam mu, że go kocham. On powiedział to samo. I mnie pocałował. Nigdy nie sądziłam, że można się zakochać od pierwszego wejrzenia. Jednak Louis to co innego.

-Kilka miesięcy później-

Przez te kilka miesięcy właściwie dużo się nie zmieniło. Jesteś cały czas z Louisem. Bardzo się kochacie. Prawie codziennie uprawiacie sex. Naprawdę nigdy nie sądziłaś, że taka miłość od pierwszego wejrzenia może się przerodzić w tak cudowną i długą miłość.

Siedzieliście w salonie z Louisem. Oglądaliście jakiś film. Tak bezsensowny. W ogóle nie było w nim sensu.

T: Louis może obejrzymy coś innego bo ten film jest strasznie nudny.

L: No dobra. Właściwie ten film mi się też nie podoba.

Podeszłaś do półki gdzie leżały wszystkie filmy. Pokazałaś mu te które najbardziej ci się spodobały.

T: To na co masz ochotę ?

L: Na film żaden. Mam ochotę na ciebie kociaku.

T: Oj Louis słodzisz…

L: Bo ty jesteś taka słodka.

Podeszłaś do niego i usiadłaś na niego okrakiem. Zaczęłaś go całować bardzo namiętnie. Gdy się od siebie oderwaliście Louis się tylko uśmiechnął.

L: Nie myślałem, że jesteś taką kocicą.

T: Oj jestem i to nie wiesz jaką.

L: Taką cię lubię. Kocham cię. Jesteś tylko moja.

T: Dobra już tyle nie mów- zaczęłaś go rozbierać. Na pierwszy ogień poszła koszulka. Po jej zdjęciu cały czas macałaś jego wyrzeźbiony tors. On postanowił nie być gorszy i szybko zdjął ci koszulę. No zdjął a właściwie rozerwał. Guziki się posypały po całym dywanie. Ze stanikiem nie miał problemu. Gdy zobaczył twoje jędrne i dość duże piersi w jego oczach pojawiły się iskierki. Takie iskierki szczęścia, których nigdy wcześniej nie widziałaś a uprawialiście sex praktycznie codziennie albo co dwa dni.

T: Co ty dzisiaj jesteś taki szczęśliwy?

L: Ja po prostu się cieszę, że cię mam. I że twoje ciało jest tylko dla mnie.

Ohh kociaku…  Położył cię i zaczął zdejmować twoje czarne legginsy a potem zmysłowo twoje majteczki. Ty czułaś się wniebowzięta. Jeszcze nigdy nie robił tego z takim zaangażowaniem. Zaczął bawić się twoją łechtaczką. Następnie włożył w ciebie dwa palce na co zareagowałaś krzykiem.

T: Ohh Louis. Tak ohhh

Poruszał się nimi bardzo szybko. Ty jęczałaś i krzyczałaś.

T: Louis ja za chwilę dojde.

L: O nie maleńka. Tak szybko tego nie zakończymy. To dopiero początek przyjemności.

Wyjął z ciebie dwa palce i sam postanowił się do końca rozebrać. Ty widząc jego ciało sama się uśmiechałaś. On był cudowny. Ale gdy zobaczyłaś jego penis to dopiero ciało ci zadrżało. On prawie położył się na tobie. Dotykał swoim penisem twojej kobiecości. Ale nie chciałaś by od razu w ciebie wszedł więc popchnęłaś go. On leżał a ty zabrałaś się do pracy. Najpierw delikatnie wzięłaś jego penisa i zaczęłaś poruszać ręką. Ale po jakiejś chwili ci się to znudziło więc wzięłaś go do swoich ust. Poruszałaś bardzo płynnymi ruchami. Pomagałaś sobie ręką by sprawić twojemu chłopakowi większą przyjemność.

L: Ohh (T.I) jesteś zajebista. Ohh tak

Później delikatnie przygryzałaś główkę jego penisa co mu się bardzo podobało.

L: Dobra już. Przecież to ty masz być spełniona.

T: Nieprawda. My musimy być spełnieni.

Agresywnie cię popchnął, że teraz on był nad tobą. Bardzo namiętnie pocałował cię w usta.

T: No proszę już teraz wejdź we mnie

L: Jak sobie życzysz. Tylko poczekaj.

 Nie wiedziałaś o co mu chodzi. Ale chłopak sięgnął po prezerwatywę i już chciał ją założyć gdy mu przerwałaś.

T: A może tak dzisiaj bez nich misiaczku ?

L: Na pewno tego chcesz ?

T: To utrudnia nam poczuć się być spełnionymi.

Chłopak szybko wyrzucił prezerwatywy gdzieś w kąt i niespodziewanie w ciebie wszedł.

T: Ohh Louiss achh

L: Spokojnie kotku. To tylko takie pierwsze uczucie. Ale krzycz moje imię mała.

T:Dobrze Louis.

Chłopak poruszał się bardzo szybko. Ty krzyczałaś, jęczałaś a jemu to sprawiał jeszcze większą przyjemność. Teraz krzyczałaś jego imię bo poruszał się bardzo ale to bardzo szybko.

T: Oh Louis! Louis! Louis! Louis!

L: Tak mała nie przestawaj.

T: Ja zaraz dojdę. Louiss!!

L: Mała jeszcze ostatnie trzy pchnięcia.

Po trzech pchnięciach wasze soki zmieszały się. Opadliście na łóżko bardzo zmęczeni.

T: Kochanie jesteś zajebisty. Kocham cię.

L: Ty jesteś o wiele lepsza. Mówię ci.

Pocałował cię w czółko i objął.

--------------------------
Następny dedyk będzie z Harrym ale jeszcze nie wiem kiedy go dodam. Może wcześniej jeszcze dodam z Niallem.


Wika :D

function disableSelection(target){ if (typeof target.onselectstart!="undefined") //IE route target.onselectstart=function(){return false} else if (typeof target.style.MozUserSelect!="undefined") //Firefox route target.style.MozUserSelect="none" else //All other route (ie: Opera) target.onmousedown=function(){return false} target.style.cursor = "default" } disableSelection(document.body)